Wiadomości będą wysyłane raz w tygodniu, na koniec tygodnia. Adresy e-mail będą wykorzystywanie jedynie do mailingów w ramach Strefy Wolnej Prasy. Nie będą przedmiotem sprzedaży innym podmiotom.

Jesteś tutaj:
Home > LGBT > IKEA idzie w zaparte, Volvo wyjaśnia, ale są też inne firmy

IKEA idzie w zaparte, Volvo wyjaśnia, ale są też inne firmy

Odchodzi w ramach solidarności ze zwolnionym kolegą pracownik Ikei, również katolik. Kolejni pracownicy zgłaszają się do prokuratury i redakcji wielu mediów ze skargami na procedury wewnętrzne Ikei oraz przymuszanie pracowników do propagowania idei LGBT.

Ikea idzie w zaparte, podczas gdy do prokuratury trafiają nowe dowody i oświadczenia pracowników. Oświadczenia te i dowody jednoznacznie wskazują, że w Ikei łamane są podstawowe prawa pracowników i szerzej – łamane są ogólnoludzkie prawa człowieka do wolności wiary i wyznania. Zastanawiająca jest też postawa rzecznik ds komunikacji, pani Katarzyny Broniarek, nota bene wnuczki Zygmunta Broniarka, propagandzisty Trybuny Ludu, TW SB. Wśród znajomych na FB pani Broniarek miała, może nadal ma, pana Filipa Frąckowiaka, dyrektora Izby Pamięci Generała Kuklińskiego. Jest to dla mnie całkowity przejaw hipokryzji. Jak można bowiem łączyć wyznawanie idei patriotycznych z jednoczesnym zmuszaniem do propagowania zboczeń i ideologii wrogich Polsce, naszej kulturze i tradycji narodowej opartej na chrześcijaństwie i kulturze grecko-rzymskiej? Dla próby wysłałem na FB zaproszenie pani Broniarek. Nie przyjęłą zaproszania i dodatkowo zmieniła zdjęcie profilowe. Teraz można na jej profilu zobaczyć jakieś chmurki i fragmenty lasu zamiast jej twarzy i różnych emblematów LGBT.

Warto wspomnieć o faszystowskiej przeszłości założyciela Ikei. Kiedy przyjrzymy się sposobom brutalnych metod zmuszania pracowników do propagowania LGBT, co widać na przykładzie Ikei, to nie sposób się nie zgodzić z opinią księdza profesora Dariusza Oko, że dżenderyzm jest nową, nawet groźniejszą formą marksizmu i faszyzmu.

Dla porównania, zupełnie inaczej zachował się zarząd w fabryce Volvo we Wrocławiu, gdzie, zgodnie ze wstępnym oświadczeniem wyświetlanie treści LGBT na stołówce pracowniczej, nie było uzgodnione z zarządem i nie było na to przyzwolenia. Odpowiedziano związkom zawodowym na poziomie i sprawa jest w trakcie wyjaśniania.

Po bliższym zapoznaniu się z problemami LGBT w firmach okazuje się, że przypadki Ikei i Volvo nie są w Polsce odosobnione. Jak wynika z przeprowadzonego przeze mnie wywiadu z wiceprezesem fundacji Centrum Życia i Rodziny, Panem Krzysztofem Przeszowskim, do fundacji zgłosiły się już osoby z firmy, w której zarząd polskiego przedstawicielstwa jednej z firm międzynarodowych został zmuszony w tygodniu LGBT do noszenia tzw. smyczy i oznakowań LGBT, pod groźbą zwolnienia z pracy. A ludzie ci przecież mają rodziny, dzieci, kredyty i inne zobowiązania. Nie mogą pozwolić sobie na utratę pracy. I zostało to brutalnie wykorzystane przez środowiska LGBT mające przełożenia na centrale korporacji międzynarodowych za granicą.

Kolejnym przykładem jest mailing w innej firmie międzynarodowej. Jest tam wersja mailingu dotycząca tylko spraw związanych z LGBT. Co znów jest niedopuszczalne, pracownicy nie mogą się z takiego mailingu wypisać, żeby nie otrzymywać informacji, które są sprzeczne z ich wyznaniem, światopoglądem lub orientacją seksualną. W sposób bezprawny odbywa się tam, podobnie jak w sieci Ikea, perfidna indoktrynacja w kierunku ideologii LGBT. Jedyną możliwością wypisania się z takiego newslettera, jak poinformował mnie pan Przeszowski, cytując jego informatora, jest „rozwiązanie stosunku pracy”.

Dla dobra sprawy nie podawane są na razie nazwy firm, ani z jakich krajów są ich kapitały.

Z kolei dziennikarz portalu OKO.press już w tytule artykułu wprowadza czytelników w błąd dwukrotnie i albo świadomie manipuluje, albo nie ma pojęcia, czym jest Biblia i jakich środków wyrazu używa i po prostu nie wie, o czym pisze. Tytuł artykułu na tym portalu brzmi „IKEA zwolniła za słowa o zabijaniu gejów. Zbigniew Ziobro i Piotr Duda Oburzeni. Nie znają kodeksu pracy?” Po pierwsze bowiem, to w Biblii karze Bóg i jeśli jest mowa o karze śmierci, to jest ona wymierzana przez Boga a nie człowieka, a po drugie bardzo wielu fragmentów nie należy rozumieć dosłownie, ale w kontekście historycznym i kulturowym. I tak na przykład „ucho igielne” nie oznacza ucha od igły w naszym polskim znaczeniu, ale bardzo wąską bramę w Jerozolimie, przez którą duży wielbłąd nie był w stanie przejść.

Zastanawiający jest też kolejny element tej sytuacji, a mianowicie, czy przypadkiem zakazu cytowania Biblii w Ikei nie można uznać jako przejawów antysemityzmu? No chyba, że ideolodzy a może nawet magowie GW, OKO.press, TVNu i innych ośrodków nowo marksistowskiej propagandy stworzą nowe odłamy judaizmu bez Biblii. Może nawet na zasadzie rosyjskiej biblii komunistycznej, która ponoć zaczynała się następująco: „Na początku niczego nie było, tylko wiatr przechadzał się po Moskwie”.

Zdjęcie: pxhere.com

Mariusz Paszko
Redaktor Naczelny - wywiady, historia, wiedza, technologie, polityka, Kościół

Podobne

Leave a Reply

Dodaj komentarz

W górę