Zbliżające się wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych wzbudzają liczne spekulacje na temat przyszłości międzynarodowych relacji i globalnego bezpieczeństwa. W szczególności polityka USA wobec Rosji jest tu jednym z kluczowych tematów, który może znacząco wpłynąć na sytuację geopolityczną Europy Środkowo-Wschodniej oraz światowy ład. Profesor Przemysław Żurawski vel Grajewski, ekspert od stosunków międzynarodowych, analizuje potencjalne scenariusze polityczne, jakie mogą się zrealizować w zależności od wyniku wyborów. Profesor stawia pytanie, które przyszłe przywództwo – Kamala Harris, kontynuatorka polityki Joe Bidena, czy powrót Donalda Trumpa – okaże się bardziej przewidywalne i bezpieczne dla świata.
Polityka Joe Bidena wobec Rosji
Kiedy Joe Biden objął urząd prezydenta w 2021 roku, jego administracja na początku dążyła do resetu stosunków z Rosją. W ramach tych działań Biden podjął kilka kontrowersyjnych decyzji, takich jak zniesienie sankcji na budowę gazociągu Nord Stream 2 oraz przedłużenie porozumienia New START, ograniczającego zbrojenia nuklearne. Choć te kroki miały na celu poprawę relacji z Rosją i zredukowanie napięć w Europie, wielu obserwatorów, w tym profesor Żurawski vel Grajewski, krytykowało je jako zbyt prorosyjskie, szczególnie w kontekście późniejszych agresywnych działań Kremla wobec Ukrainy oraz historycznie uzasadnionych skutków takich działań.
Decyzje Bidena okazały się mało skuteczne, zwłaszcza w obliczu eskalacji rosyjskiej agresji na Ukrainę w 2022 roku. Administracja Bidena zmieniła kurs i zaostrzyła politykę wobec Moskwy, wprowadzając szereg sankcji i zwiększając wsparcie wojskowe dla Kijowa. Profesor Żurawski vel Grajewski zauważa jednak, że początkowa prorosyjska postawa miała daleko idące konsekwencje w postaci osłabienia międzynarodowych reakcji oraz utrudniania efektywnego powstrzymania rosyjskich ambicji imperialistycznych. Choć obecna administracja USA przyjęła twardsze stanowisko wobec Kremla, według profesora te zmiany nadeszły zbyt późno, aby skutecznie zapobiec destabilizacji regionu i dalszemu wzrostowi napięć w Europie Środkowej.
Trump: Prorosyjska retoryka kontra twarde działania
Choć Donald Trump był często oskarżany o sympatyzowanie z Władimirem Putinem i Rosją, jego polityka względem Moskwy była paradoksalnie bardziej zdecydowana niż w przypadku Bidena. Podczas swojej prezydentury Trump wielokrotnie nakładał sankcje na rosyjskich oligarchów i firmy, a także stanowczo sprzeciwiał się budowie gazociągu Nord Stream 2, który uznawał za narzędzie rosyjskiego wpływu w Europie. Trump był także orędownikiem zwiększania wydatków obronnych w ramach NATO oraz rozbudowy militarnej obecności USA w Europie Środkowo-Wschodniej, zwłaszcza w Polsce.
Jednocześnie, Trump dążył do zakończenia wojny na Ukrainie, co rodziło spekulacje na temat jego możliwego porozumienia z Rosją. Profesor Żurawski vel Grajewski wskazuje jednak, że Trump mógłby próbować wymusić na Ukrainie pokój, co mogłoby być niekorzystne w dłuższej perspektywie. Taki scenariusz oznaczałby de facto uznanie rosyjskich zdobyczy terytorialnych, dając Kremlowi czas na przegrupowanie militarne i przygotowanie do dalszych agresywnych działań. Niemniej jednak, profesor podkreśla, że jeśli Trump poczułby się oszukany przez Rosję, mógłby zareagować niezwykle twardo i stanowczo, co różniłoby go od bardziej umiarkowanego podejścia demokratów.
Kamala Harris i perspektywa kontynuacji polityki Bidena
W przypadku zwycięstwa Kamali Harris, obecnej wiceprezydent USA, profesor Żurawski vel Grajewski przewiduje kontynuację polityki Bidena. Harris, podobnie jak jej poprzednik, prawdopodobnie skupiłaby się na kompromisach z Rosją i unikałaby eskalacji konfliktu. Zdaniem profesora, mogłoby to prowadzić do „koreanizacji” wojny na Ukrainie – czyli zamrożenia konfliktu bez wyraźnego zakończenia i stabilizacji sytuacji. Harris, choć unikałaby konfrontacji z Moskwą, mogłaby być podatna na manipulacje Kremla, co wiązałoby się z ryzykiem dalszej destabilizacji sytuacji w Europie Środkowo-Wschodniej.
Taka polityka, choć wydaje się bezpieczna w krótkim okresie, mogłaby mieć negatywne długofalowe skutki dla naszego regionu. Brak zdecydowanej postawy wobec rosyjskiej agresji mógłby prowadzić do przedłużenia konfliktu, który w końcu stałby się problemem nie tylko dla Ukrainy, ale także dla całej Europy.
Polska i Europa Środkowa: Wygrani czy przegrani?
Bez względu na to, kto wygra wybory w USA, Europa Środkowo-Wschodnia, a zwłaszcza Polska, stanie przed poważnymi wyzwaniami. Profesor zauważa, że w przypadku prezydentury Harris Polska mogłaby być zmuszona do radzenia sobie z rosnącymi zagrożeniami ze strony Rosji, być może bez wystarczającego wsparcia ze strony USA. W przypadku Trumpa, współpraca wojskowa i gospodarcza z USA mogłaby się pogłębić, co zwiększyłoby bezpieczeństwo regionu, pod warunkiem, że Polska pozostanie bliskim sojusznikiem Stanów Zjednoczonych.
Warto zwrócić uwagę, że przyszła administracja amerykańska będzie musiała zająć stanowisko wobec nowego rządu w Polsce. Profesor przypomina, że administracja Trumpa bardzo pozytywnie oceniała współpracę z rządem Prawa i Sprawiedliwości, który kładł nacisk na zbrojenia, rozwój infrastruktury energetycznej oraz współpracę w ramach Inicjatywy Trójmorza. Polska, inwestując w swoje bezpieczeństwo, stała się strategicznym partnerem USA. Jednak zmiany polityczne w Polsce, w tym powrót proniemieckiego rządu Donalda Tuska, mogą znacząco osłabić relacje ze Stanami Zjednoczonymi.
Jan Ptasznik
Pełny tekst można przeczytać TUTAJ.
Na podstawie tekstu: Mariusz Paszko, Amerykańska polityka wobec Rosji w kontekście wyborów prezydenckich, republikapolonia.pl