Wiadomości będą wysyłane raz w tygodniu, na koniec tygodnia. Adresy e-mail będą wykorzystywanie jedynie do mailingów w ramach Strefy Wolnej Prasy. Nie będą przedmiotem sprzedaży innym podmiotom.

Jesteś tutaj:
Home > Historia > Biją się o nas czy między sobą? (Archiwum)

Biją się o nas czy między sobą? (Archiwum)

Nie jest tajemnicą, że cała wierchuszka naszych poprzednich rządów była namaszczana przez Moskwę i Berlin, we współpracy oczywiście. Początkowo rzecz jasna wyłącznie przez Moskwę, bo przecież od II wojny światowej stamtąd przychodziły wszelkie rozkazy i namaszczenia. Od jakiegoś czasu jednak nasz zachodni sąsiad zaczął systematycznie przejmować w Polsce w zasadzie wszystko: media, stocznie, zakłady. Likwidowano fabryki, aby niemieckie towary można było u nas sprzedawać. Pewnie korzystali na tym rosyjscy agenci, jak na przykład Putin, ale kto bogatemu zabroni. Swoje wpływy pogłębiała również Rosja, ale w inny sposób i w innych obszarach gospodarki. Rosja doskonale pamiętała, co zrobił Hitler i jak rozwinął technologie wojenne. Chciała więc jak najwięcej się dowiedzieć i pozwalała na korumpowanie swoich agentów. Do gry w Polsce zaczęły wchodzić również inne państwa: USA, Szwajcaria, Austria, Chiny, Francja i inne. Warto by tu wspomnieć o obozach wpływów i kto  z kim trzymał w grupie, nadmienię tylko, że Niemcy z Austrią i Francją itd. Od czasów Wałęsy i Balcerowicza zaczęto na skalę masową wyprzedawać nasz majątek narodowy. Paradoksalnie zapewniło nam to pokój i spokój, mimo biedy. Tam, gdzie jest biznes, tam nie ma wojny. O tym pewnie szerzej innym razem.

Doszło jednak do takiej sytuacji, że słudzy przestali chcieć służyć obu stolicom i zdecydowali adorować jedynie Brukselę (należy czytać: Berlin). Zapomnieli przy tym, skąd się wywodzą, kto ich namaścił, kto im pomagał i kto ma na nich haki, co oczywiste. To z jednej strony. A z drugiej, jest takie stare polskie przysłowie: ’dopóty dzban wodę nosi, dopóki mu się ucho nie urwie’. No i dzban był za duży, ucho za małe i… nie wytrzymało ciężaru. Pachołkowie w swoim szalonym pędzie zapomnieli, że skoro już byli ubrudzeni, to u Orwella wszystko się nagrało i zostało doskonale utrwalone i przeanalizowane. Nie doczytali nawet jednej części ’Ojca chrzestnego’, żeby wiedzieć, że kasa i wpływy to nie wszystko, że cywilizacja słowiańska różni się zdecydowanie od – jak by to zgrabnie ująć – wymieszanych naleciałości, nie mających w zasadzie niczego stałego w sferze wartości.

Jak wyszli Rosjanie na Leninie, wszyscy wiemy. Jak wyszli ci sami Rosjanie na Hitlerze, wiemy również. No a teraz doszła Angela Merkel i jej ekipa, a w tej ekipie masa popleczników, z których niektórzy nadal mieszkają w Polsce.

Analizując docierające informacje z różnych stron, zaczynam coraz częściej odnosić wrażenie, że tak naprawdę Niemcy zaczęły już otwarcie walczyć informacyjnie i dezinformacyjnie z Rosją, bo gospodarczo już od bardzo dawna. Polem tych starć stała się między innymi też Polska. Mimo wielu wspólnych interesów z Rosją, Niemcy chyba się zorientowali, że coś jest nie tak, jak było. Pomimo również niewątpliwych korzyści, jakie czerpią Niemcy, nie tylko z napływu imigrantów, to tak naprawdę, zostali sami na placu boju i Rosja im w tym nie pomoże, bo sama imigrantów nie przyjmuje. Polska też odmówiła. I cała Grupa Wyszehradzka również. Co prawda, przy zbliżającej się kampanii parlamentarnej w Niemczech, pani Merkel znowu podnosi larum, ale nawet już sami Niemcy, w tym Bawaria, nie godzą się na to. Drobnych zabiegów Macrona, wykonującego prawdopodobnie polecenia Niemiec, nie traktowałbym jako zbyt poważne ani długotrwałe.

Weźmy do tego na przykład 'słynną’ już Fundację Otwarty Dialog. Sponsoring fundacji jest co najmniej niejasny (niżej link do raportu o tej fundacji), ponieważ wpływy pochodzą zarówno ze źródeł prorosyjskich, jak i proniemieckich, ale również od Georga Sorosa. W naszym kraju, we współpracy z tą fundacją, umoczeni też są ludzie z różnych środowisk, ale ogólnie są to środowiska byłe prorosyjskie i proniemieckie.

Jak to się mieści w zakresie wpływów Rosji? O wiele rzeczy można podejrzewać Putina, ale na pewno nie o brak inteligencji i planowania. A skoro fundacja została 'spalona’, to z całą pewnością nie jest to przypadek. Tym bardziej, że w ramach pozwolenia na handel bronią, ta broń miała być z Niemiec przewożona przez Polskę. Z kolei załączony link wydaje się bardziej wskazywać na pokaz wiedzy Niemiec o Rosji. Czy zatem obie strony palą to, czego nie da się już uratować? Czy działania fundacji nie zostały ujawnione celowo? A może do gry wkroczył ktoś trzeci?

A może jest jeszcze coś innego, czego nie wiemy?

Raport na temat fundacji Otwarty Dialod – https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=582922608544609&id=218251225011751

Summary
Biją się o nas czy między sobą?
Article Name
Biją się o nas czy między sobą?
Description
Jak wyszli Rosjanie na Leninie, wszyscy wiemy. Jak wyszli ci sami Rosjanie na Hitlerze, wiemy również. No a teraz doszła Angela Merkel i jej ekipa.
Author
Strefa Wolnej Prasy
Strefa Wolnej Prasy
Jan Ptasznik
Dziennikarz, publicysta - polityka, gospodarka, filozofia, socjologia
http://strefawolnejprasy.pl/

Podobne

Leave a Reply

Dodaj komentarz

W górę