Wiadomości będą wysyłane raz w tygodniu, na koniec tygodnia. Adresy e-mail będą wykorzystywanie jedynie do mailingów w ramach Strefy Wolnej Prasy. Nie będą przedmiotem sprzedaży innym podmiotom.

Jesteś tutaj:
Home > Polityka > Kilka słów o Lucyferze i Aniołach – to nie jest o religii rzecz jasna

Kilka słów o Lucyferze i Aniołach – to nie jest o religii rzecz jasna

Dzisiaj proponuję Państwu odrobinę wędrówki filozoficznej, poprzez religie i koncepcje myślicieli i jak to wszystko wpływa na postrzeganie przez nas rzeczywistości oraz jak niektórzy ‘uprzywilejowani’ to próbują wykorzystywać.
Niniejszy artykuł jest pewnym uproszczeniem jednego z rozdziałów napisanej przeze mnie książki, jeszcze nie opublikowanej, ponieważ jesteśmy na etapie konsultacji i eliminacji błędów. Książka ukaże się pod tytułem: ‘Czy ziemia to dobry biznes’.

Weźmy na początek niewinne zmiany znaczeń słów:
– ukradł i przywłaszczył sobie, albo zdobył,
– dobry przedsiębiorca i wyzyskiwacz,
– zorganizował i oszukał kogoś,

i następnie …

– zesłany – a może wydelegowany?
– jaśniejący – a może naukowiec? – jaśniejący wiedzą, oświecony;
– wybrana planeta – a może wybrana na uwięzienie kogoś? albo wybrana do pełnienia określonej funkcji lub wielu zadań;
– przeciwnik – a może pracownik zatrudniany dlatego, że ma inne spojrzenie na świat niż pozostali – dla utrzymania odpowiedniego poziomu atmosfery twórczej w zespole, bo inaczej firma zaczyna wpadać w stagnację?
– bunt – czy raczej rozprzestrzenianie się? – bo to właśnie rozprzestrzenianie się jest główną cechą buntu.

Wystarczy nawet tylko nieznacznie poprzekręcać znaczenia słów, spojrzeć na coś z innej perspektywy lub przyjąć inną interpretację, żeby sprawy zaczęły wyglądać zupełnie inaczej niż wydają się na początku i żeby nabrały one całkowicie nowego znaczenia. Jak doskonale wiemy, to właśnie język jest podstawowym narzędziem komunikacji i to właśnie on bardzo często sprawia, że ludzie dochodzą do porozumienia lub nie, że się kochają lub nienawidzą, że uzyskują pokój lub prowadzą ze sobą wojnę. To przysłowiowa Wieża Babel.

Jak można przetłumaczyć słowo ‘lucyfer’ i czy oznacza ono osobę? Według wierzeń chrześcijańskich Lucyfer należał do zastępu serafinów, którzy mieli po sześć skrzydeł – dwa zakrywały nogi, dwa zasłaniały im oczy a dwa służyły do latania. Nie neguję objawień, wręcz przeciwnie, ale prawie wszystkie opisy, na jakie natrafiłem, wydają mi się jakimiś wymysłami średniowiecznych mnichów, stworzonymi po to, żeby przestraszyć prosty lud i sprawować na nim władzę, właśnie za pomocą strachu. W tłumaczeniu słowo ‘lucifer’ oznacza ‘niosący światło’. Co obecnie jest bronią groźniejszą niż czołgi i karabiny? W dzisiejszych czasach wiemy to aż nazbyt doskonale – słowo, informacja, wiedza. A w konsekwencji ludzki mózg. To najbardziej niebezpieczna broń. Nie trzeba stosować konwencjonalnej broni, żeby wywoływać zamieszanie w szeregach przeciwnika. Wystarczy obciążenie twittera i kont na facebooku, żeby wywołać porządne zamieszanie, jak na przykład to zostało zaprezentowane na stronie http://dashboard.securingdemocracy.org/. Tydzień po przesileniach w sieci i włamaniach na konta na twitterze i fb, w mieście, w którym miały miejsce te włamania, Charlottesville w USA, faktycznie organizacje ekstermistyczne dokonały zamieszek, doszło do starć ulicznych i rannych zostało około 30 osób.

Kto może nieść wiedzę? Ktoś inteligentny, może naukowiec, może wynalazca. Może ktoś (lub coś), kto został tak zaprojektowany, aby tak właśnie działać. Dzisiaj zaprojektowanie kogoś już nie dziwi zupełnie, przy tak rozwiniętych technologiach inżynierii genetycznych i farmakologicznych. Kolejna kwestia, to sprawa wolności aniołów. Według podań – w zasadzie wszystkich chrześcijańskich – są stworzeniami (może tworami) nie posiadającymi własnej woli i bezdyskusyjnie spełniającymi wolę Boga. No i znów przenieśmy się do naszego współczesnego świata. Kto lub co spełnia posłusznie wolę swojego twórcy? Nie wiem jak Tobie, drogi Czytelniku, ale mnie się nasuwa proste słowo – robot, albo żołnierz z odpowiednio wypranym mózgiem, bez refleksji spełniający wszystkie polecenia. Chcąc nie chcąc, od razu kojarzą się nam się ludzie z pasami szahida, myślący, że dostąpią zbawienia dzięki zamordowaniu niewinnych ludzi.

W starożytnym Rzymie astrologowie terminem ‘lucifer’ określali Gwiazdę Poranną, czyli planetę Wenus – była bowiem widoczna nad horyzontem przed wschodem Słońca. Słowo ‘lucifer’ było najprawdopodobniej tłumaczeniem jednego ze słów greckich: ‘eosphoros’ (eώσφορος) – ‘niosący świt’ lub ‘phosphoros’ (Φώσφορος) – ‘niosący światło’. W łacińskim przekładzie Biblii, a tym samym w nomenklaturze chrześcijańskiej imię Lucyfer pojawiło się najprawdopodobniej po raz pierwszy pod koniec IV w. n.e. i zostało użyte przez św. Hieronima ze Strydonu w przekładzie znanym jako Wulgata. Znajduje się ono w:
– Ks. Izajasza 14.12. W źródłowym tekście hebrajskim jest słowo ‘helel ben-szachar’ (הילל בן שחר – po hebrajsku). ‘Helel’ oznacza planetę Wenus, zaś ‘ben-szachar’ to ‘świetlisty syn poranka’.
– 2 Piotr 1.19: ‘I mamy mocniejszą mowę prorocką, której pilnując jako świecy w ciemnem miejscu świecącej, dobrze czynicie, ażby dzień oświtnąłż, i jutrzenka (lucyfer) wzeszła w sercach waszych.’

Jak łatwo zauważyć, w żadnym z tych tekstów nie ma mowy o osobie. W pierwszym jest mowa o planecie i zjawisku astronomicznym, a w drugim o stanie duchowym człowieka, jego wewnętrznym odrodzeniu.

Broń Boże nie twierdzę, że nie ma piekła, szatana itd., ale podstawowa różnica w rozumieniu zła między religiami starożytnymi a chrześcijaństwem w moim odczuciu jest taka, że w starożytności zło pojmowano jako formę bezosobową natomiast w chrześcijaństwie i islamie ma ono postać konkretnej osoby. Tyle tylko że, w chrześcijaństwie Lucyfer jest tym złym aniołem, natomiast w islamie zły jest każdy niewierny, czyli każdy chrześcijanin, żyd, poganin i dowolny człowiek, który nie należy do odłamu radykalnego. Źli są nawet inni muzułmanie.

Nie będę się rozpisywał na temat legend i podań mówiących o Lucyferze, bo przedstawione wcześniej rozróżnienie Lucyfera jako osoby, jako bezosobowej sterowanej z zewnątrz siły lub określenia stosowanego do nazwania zjawiska astrologicznego są moim zdaniem wystarczające. Wszystkie te wymysły, że Lucyfer jako upadły anioł został uwięziony pod ziemią i raz na sto lat może wyjść na jej powierzchnię, że nawet mógł się kiedyś związać z kobietą i tym podobne bzdury (z punktu widzenia człowieka poszukującego), są dla mnie w dzisiejszych czasach śmiechu warte i mogą być jedynie wymysłem jakiegoś prymitywnego ludzkiego wymysłu próbującego w jakiś zrozumiały dla niego samego sposób, wytłumaczyć sobie to, co zastał w otaczającym go świecie. Mogły to też być kiedyś dobre tematy do omawiania przy garncu grzanego wina czy też do straszenia dzieci, żeby wcześniej poszły spać.

Dla naukowca czy filozofa, dziennikarza czy kogokolwiek rzetelnie szukającego prawdy, nie istnieje pojęcie herezji. Istnieją pojęcia kompetencji i niekompetencji, trafności i omyłki, hipotezy, twierdzenia, dowodu i dociekania. Ważne jest już nawet samo poszukiwanie prawdziwych odpowiedzi. Ale … 'znalezienie ostatecznych odpowiedzi’ oznacza fanatyzm i koniec rozwoju. I tu się zaczyna niebezpieczeństwo. Tu dochodzimy do tego, co dzisiaj chcę Państwu przekazać. Islam, jako główny moim zdaniem problem dzisiaj, jest koncepcją zamkniętą. Nie można w nim nic dodać i nic ująć. To jest ten poziom bezrefleksyjności, który jest właściwy cywilizacjom turańskim, opartym na strachu i potędze siły fizycznej. Tam jest tylko pustka, która się upomina, żeby ją jak najszybciej i w dodatku czymkolwiek zapełnić. Na prawdę może to być cokolwiek i dosłownie wszytko.

A koncepcja Lucyfera i Aniołów?

1. Walka ze złem, ściśle określony przeciwnik, jasne zaznaczenie tożsamości danej grupy, no i misje specjalne przeznaczone dla specjalnych wysłanników – Aniołów. I wszystko ubrane w odpowiednie słowa. Mnie to raczej bawi, ale każdy musi mieć swoją piaskownicę. Może dlatego kobiety często określają mężczyzn jako duże dzieci, bo spora ich część rozwija się do około 5-6 roku życia, a później już tylko rośnie. Mam na myśli oczywiście, bohaterów ostatnich wydarzeń w Parlamencie Europejskim.

2. Jeśli Lucyfera mamy dziś rozpatrywać w kategoriach zła, to ja bym go umiejscawiał właśnie w oświeceniu i wiedzy, ale źle wykorzystywanych:
– potęga militarna wykorzystywana przeciw niewinnym,
– eksperymenty biologiczne na ludziach i zwierzętach,
– eksperymenty genetyczne, żeby stworzyć nadczłowieka i nad-żołnierza,
– zabijanie ludzi tylko po to, żeby handlować ich narządami,
– i wiele … wiele innych.

To smutne podsumowanie dzisiejszego tekstu. Ale smutek i ból są normalną częścią naszej rzeczywistości. Nie zawsze jest miło, pięknie i wesoło.

Ze statystyk jakie otrzymałem wynika, że coraz więcej czytacie Państwo moje teksty. Jest mi z tego tytułu niezmiernie miło. Jeśli więc chcielibyście mnie o coś zapytać, może zaproponować jakiś temat, którym powinienem się zająć lub chcielibyście poznać moją opinię na jakiś temat, to uprzejmie proszę o kierowanie korespondencji na adres mailowy: jan.ptasznik@strefawolnejprasy.pl.
Z przyjemnością wejdę z Państwem w dialog i jeśli tylko będę w stanie, to bardzo chętnie odpowiem.

W zakładce 'Redakcja’ również jest do mnie mail, to tak na wszelki wypadek.

Życzę Państwu miłego dnia

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Jan Ptasznik
Dziennikarz, publicysta - polityka, gospodarka, filozofia, socjologia
http://strefawolnejprasy.pl/

Podobne

Leave a Reply

Dodaj komentarz

W górę