Wiadomości będą wysyłane raz w tygodniu, na koniec tygodnia. Adresy e-mail będą wykorzystywanie jedynie do mailingów w ramach Strefy Wolnej Prasy. Nie będą przedmiotem sprzedaży innym podmiotom.

Jesteś tutaj:
Home > Polityka > Masło i jajka – dlaczego drożeją

Masło i jajka – dlaczego drożeją

Ostatnio coraz częściej spotykam się z absurdalnymi zarzutami, jakoby obecny rząd był odpowiedzialny za podwyżki na produkty spożywcze takie jak jajka czy masło. Dlaczego absurdalne? No właśnie. Zapraszam do przeczytania.

Słyszałem o tym już wiele razy. Ponieważ wielu ludzi nie zdawało sobie i nadaj nie zdaje sprawy z tej, w sumie prostej manipulacji, postanowiłem ostatecznie o tym napisać. Może to być dla Państwa zaskakujące, ale bardzo mocno wiąże się to z polityką, a to w końcu moja dziedzina.

Po pierwsze wszyscy wiemy, że w Unii Europejskiej obowiązują tzw. kwoty dopuszczalnego poziomu produkcji przez poszczególne kraje. Kwoty te dotyczą między innymi produkcji mleka i masła oraz innych produktów nabiałowych i spożywczych. Oczywiście na naszych polskich wsiach możemy sobie z tego nic nie robić … i warto tak do tego podejść. Bo jaki urzędnik z UE może nam nakazać, żebyśmy głodowali albo odżywiali się jakimś śmieciowym jedzeniem? To czysty absurd przecież. Niemniej jednak, nie mogąc produkować na rynek lokalny, produkujemy na rynek zagraniczny. Jaka jest w tym wina obecnego rządu? Jak sądzę żadna. Jeżeli już, to ekip poprzednich, które na te kwoty się zgadzały i które podpisywały dokumenty w naszym imieniu, rzecz jasna bez naszej zgody i poparcia w tych kwestiach.

Po drugie, prawie wszyscy słyszeliśmy ostatnio o partiach zatrutych jaj pochodzących z Holandii. Dobra znajoma mojej koleżanki, mieszkająca w Holandii będąc w Polsce kupiła ich spory zapas, ponieważ rzeczywiście mają tam z tym problem. Niedługo znów będzie w Polsce i powiedziała, że też kupi z górką. Przez chwilę w Polsce w niektórych sieciach spożywczych można było również zaobserwować brak dostaw jaj. Jak doskonale wiemy, są one w większości jednym z podstawowych produktów spożywczych. No może tylko w Estonii mi nie smakowały, chociaż kraj jest przepiękny. Ceny produktów w strefie Euro są znacznie wyższe niż u nas. Jest więc rzeczą zupełnie naturalną, że firmy mogąc zarobić więcej sprzedają za granicę. Powoduje to tym samym zmniejszenie ilości produktów na rynku lokalnym, a tym samym wzrost cen w Polsce. Jaka jest w tym wina obecnego rządu? Znów żadna. Prawda? Znów czysty absurd.

To samo dokładnie dotyczy masła i innych produktów.

Po trzecie, które firmy produkujące nabiał, jajka i mleko są obecnie firmami należącymi do skarbu państwa? No właśnie. Ja osobiście nie znam żadnej. W zdecydowanej większości, myślę (nie znam statystyk), że ponad 95%, są to przedsiębiorstwa prywatne. Słychać jedynie o utworzeniu Polskiego Narodowego Holdingu Spożywczego, który skupiałby Krajową Spółkę Cukrową (KSC już jest Grupą Kapitałową, w której znalazło się sześć spółek. Są to Fabryka Cukierków „Pszczółka”, Polskie Przetwory, Przedsiębiorstwo Zbożowo-Młynarskie „PZZ” w Stoisławiu, Przedsiębiorstwo Przemysłu Ziemniaczanego „Trzemeszno”, KSC Bioenergetyka, oraz cukrownia „Moldova ZahÇr” w Cupcini w Mołdawii – źródło: http://wgospodarce.pl/informacje/28237-czy-powstanie-polski-narodowy-holding-spozywczy), Elewarr (obrót ziarnem). Jest jakaś firma mleczarska, produkująca masło lub ferma kur? Jakoś nie widzę. Jaka jest więc wina obecnego rządu, że ceny jajek i masła idą w górę? Nadal żadna. Może tylko taka, że zaczął dbać o Polaków i że Polak zaczął czuć się Polakiem. Są tu ponadto jeszcze dwa aspekty moim zdaniem. Pierwszy, są to normalne czynniki rynkowe, że jeśli producent wie, że na rynku pojawia się więcej pieniędzy (np. z programu 500+, z lepszej koniunktury oraz zmniejszającego się bezrobocia), to podnosi stopniowo ceny, żeby więcej zarobić, co jest zupełnie zrozumiałe. Niestety, czyste zaślepienie pieniądzem. Często nie zastanawia się też, jakie to będzie miało skutki dla osób mniej zamożnych oraz jakie może to nieść za sobą skutki polityczne. Na przykład, że pani Ewa Kopacz będzie w jednej z audycji radiowych straszyła tymi samymi podwyżkami. Drugi aspekt, to napędzanie atmosfery, jakoby za tymi podwyżkami stały braki funduszy na program 500+, jest już czystą hipokryzją. Jak już pisałem w jednym z poprzednich artykułów, po uszczelnieniu wycieków kapitału z Ministerstwa Finansów, na program 500+ wystarczy funduszy, tak na oko, na najbliższe 13-15 lat. Oczywiście chodzi o oszczędności roczne. Przez następne 20 lat można te pieniądze przeznaczać na inne cele.
Podsumowując, irytuje mnie głupota i hipokryzja. A czasem nawet jeszcze bardziej chora chęć powrotu do koryta.

Jak Państwo już wiecie, nawet ostre sprawy staram się opisywać w miarę łagodnie. Tu się moim zdaniem miarka przebrała. A dochodzą do tego jeszcze inne dziwne działania, jak na przykład podsuwanie drobnych sknoconych ustaw, które pojedynczo nic nie znaczą, ale jak ich się zbierze 20 to zaczyna to być problem społeczny poparcia dla obecnego rządu, który wreszcie jako pierwszy po II wojnie światowej dba o Polaków i polskie sprawy. O krecie w jednej z komisji zrobiło się ostatnio głośno. I nie tylko o krecie. I nie tylko w tej komisji.

Doskonale zdaję sobie sprawę, że PIS, Zjednoczona Prawica i obecny rząd to ludzie. Tam gdzie są ludzie, tam są błędy. Dzięki czytelnikom i znajomym, mamy już sporo takich błędów zgłaszanych. Dlaczego o nich nie piszemy i ich nie publikujemy? Bo już dosyć szczucia Polaka na Polaka. Bo trzeba te błędy naprawiać. Bo trzeba ludzi uczyć i dawać im szansę poprawy. Oczywiście, nie wszyscy zasługują i nie wszyscy dostaną. Dużo jeszcze pracy przed nami. Ale warto. Polska jest jedna.

I jak zawsze, serdecznie Państwa pozdrawiam i życzę miłego rodzinnego weekendu.

Jan Ptasznik
Dziennikarz, publicysta - polityka, gospodarka, filozofia, socjologia
http://strefawolnejprasy.pl/

Podobne

Leave a Reply

Dodaj komentarz

W górę