Wiadomości będą wysyłane raz w tygodniu, na koniec tygodnia. Adresy e-mail będą wykorzystywanie jedynie do mailingów w ramach Strefy Wolnej Prasy. Nie będą przedmiotem sprzedaży innym podmiotom.

Jesteś tutaj:
Home > Polityka > Informacje w wojnach hybrydowych

Informacje w wojnach hybrydowych

W tym przypadku zacząłbym od powrotu do samego początku, a mianowicie, po co jest władza. Dlaczego ludzie pragną władzy? Jak najprościej sprawować władzę? I jakie są główne cechy przywódcy? Tytułem wstępu, oczywiście. Tekst jest dla tak zwanego Kowalskiego, nie dla profesjonalistów i zawiera uproszczenia.

Od samego zatem początku historii w świecie zarówno ludzi, jak i zwierząt, występuje wspomniany przywódca. Jest nawet takie prawo, że jeśli z zespołu usunie się lidera, to najpóźniej w ciągu 48 godzin wyłoni się kolejny spośród pozostałych w grupie osób. Jakie cechy powinien mieć taki lider? W dawnych czasach liczyła się tylko siła fizyczna i umiejętność zdobycia pożywienia. I tym charakteryzuje się między innymi cywilizacja turańska. Na jej temat zbieram się do napisania jednego z następnych artykułów. W kolejnych etapach rozwoju cywilizacyjnego, liderzy musieli już posiadać większe zdolności intelektualne, organizacyjne i przywódcze. Później nawet musieli zdobywać określone wykształcenie, na przykład wojskowe.

Jak sytuacja wygląda obecnie? Politycy, prezydencji wcale nie muszą mieć ani wykształcenia w kierunku zarządzania, nie muszą być nawet osobami charyzmatycznymi, ani umieć władać bronią. Pojawiają się koncepcje, że w przyszłości liderzy będą musieli posiadać przede wszystkim cechy przywództwa duchowego. Tak, jak to zaprezentował w książce ‘Trzecia fala’, Alvin Toffler, jak do tej pory wystąpiły trzy fazy: agrarna, przemysłowa a obecnie jesteśmy w informacyjnej. I kolejna, nadchodząca, ma się skupiać na władzy duchowej i umiejętnościach duchowych. Jak będzie? Pewnie czas pokaże, czy te koncepcje są mniej czy bardziej prawdziwe. Dzisiaj skupmy się na wojnie informacyjnej i jej wybranych rodzajach i celach, oczywiście w bardzo dużym uproszczeniu.

Jak już wiadomo, każdy rodzaj wojny jest prowadzony w jednym prostym celu, aby zdobyć władzę. Era wojny atomowej w moim odczuciu już minęła, ponieważ tak wiele krajów posiada różnego rodzaju tego typu broń a jednocześnie tak zaawansowane systemy radarowe, że uruchomienie tego rodzaju walki doprowadziłoby jedynie do wzajemnej całkowitej zagłady. Pozostają więc inne formy walki – wojna z użyciem broni konwencjonalnej, wojna z zaskoczenia bez walki ale z kontrolą militarną (Krym), wojna przez zasiedlanie i dużą liczę porodów (islam), wojna informacyjna i jeszcze kilka innych. Oczywiście wszystkie te rodzaje walki mogą być łączone, ale na szczęście nikt, jak sądzę, nie umie ich na razie łączyć i oby tak pozostało.

W dzisiejszych czasach bardzo i modne i znane jest pojęcie 'wojny hybrydowej’, odnoszące się głównie do połączenia wojny z użyciem arsenału zbrojnego oraz wojny informacyjnej. W przypadku islamu dochodzi jeszcze wojna demograficzna (ponieważ obecnie kraje zachodnie z wyjątkiem może Francji i Polski, mają zbyt mały przyrost naturalny) i zmieniona jest kolejność stosowania poszczególnych technik – najpierw wojna informacyjna i zmiękczanie przeciwnika na przykład dewiacjami (o czym już pisałem), później wojna demograficzna a na końcu zbrojna, już w zasadzie z bezbronnym przeciwnikiem. Ten rodzaj wojny dotychczas w Europie nie był znany.

No to jesteśmy już przy wojnie informacyjnej. Czemu służy i jakie są jej podstawowe techniki? Jak mawia stare przysłowie: ‘jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze’.

Polega to na tym, że do rejonu przeciwnika przekazywane są różnego rodzaju informacje na pozór ze sobą nie związane. Podawane są w odpowiedni sposób i w odpowiednich odstępach czasu. Są one wplecione w prawdziwe informacje gospodarcze i polityczne, niektóre oczywiście zniekształcone lub całkowicie nieprawdziwe. Do tego mogą jeszcze dojść wydarzenia militarne. Chodzi o stworzenie całkowitego obrazu sytuacji bez wyjścia.

Podam dwa przykłady.
Weźmy pod uwagę na początek, ostanie wydarzenia z manewrami ‘Zapad’. Najpierw zaczęto pompować do mediów, że Rosja zamierza przetransportować na Białoruś dużo większe siły, niż jest to dopuszczalne prawem międzynarodowym. Miało to stworzyć wrażenie potęgi, obawy przed potęgą Rosji i jak zawsze w przypadku Rosji, wywołać strach. Nikt nie wspominał o koszmarnie wysokich kosztach takiej inwestycji, z czego wynika, że kolejnym elementem było ukrycie słabej sytuacji gospodarczej. Następnym elementem, moim zdaniem również dla odwracania uwagi, był ostrzał stanowiska obserwatorów i dziennikarzy. Przekaz: po co przyjeżdżali oraz znów odwracanie uwagi od sytuacji gospodarczej i przestarzałego sprzętu, o czym świadczy choćby rozbicie się bombowca. Po manewrach z kolei pojawiała się znów tego typu informacja o naruszeniu dobrych stosunków między Białorusią i Rosją. Każdy, kto odrobinę się w tych sprawach orientuje, doskonale o tym wie, ale tak czy inaczej, gdy władzę przejmują emocje, rozum ‘odpoczywa’.

Drugim przykładem może być ostatnio mocno nagłaśniany problem ze zbliżającą się ‘kolejną’ zimą stulecia. Po tylu ostatnio ‘bardzo ciężkich’ zimach w Polsce, to raczej ciężko w to uwierzyć, ale pożyjemy, zobaczymy. Niemniej pewnie wielu z Państwa nie zwróciło uwagi, że mimo znakomitych w dzisiejszych czasach technik przewidywania pogody, co jakiś czas zdarzają się dość spektakularne pomyłki. Ja osobiście jakieś 5-6 lat temu zauważyłem i było to dla mnie dość dziwne na początku, że właśnie informacje pogodowe są wykorzystywane do walki politycznej i do manipulacji opinią publiczną, a w konsekwencji społeczeństwem. Kiedy bowiem nastroje za poprzedniej ekipy były anty-ekipowe, to nagle się okazywało, że zbliżają się straszne burze, zima stulecia, straszne huragany (w nagłówkach oczywiście – bo w dalszej części tekstu były rzecz jasna tam, gdzie zwykle występują). Czemu to służyło? Znów odwróceniu uwagi oraz wywołaniu emocji strachu i zagubienia. Osobami pod wpływem takich emocji dużo łatwiej manipulować. Czemu mogą służyć obecne informacje o zimie stulecia? Może jest to kolejna część ‘Zapadu’, a może ktoś nas nakłania do zakupu dodatkowych grzejników, może chcą nam sprzedać więcej samochodów elektrycznych. A może wszystkiego po trochu. Plus to co zawsze.

Dzisiaj najczęściej toczy się wojna o przestrzeń w naszych umysłach. Warto więc, jak sądzę, do informacji podejść nieco bardziej selektywnie i z nieco większym dystansem.

Jan Ptasznik
Dziennikarz, publicysta - polityka, gospodarka, filozofia, socjologia
http://strefawolnejprasy.pl/

Podobne

Leave a Reply

Dodaj komentarz

W górę