Wczoraj późnym popołudniem Donald Tusk, obecnie szef Europejskiej Partii Ludowej, oznajmił, że dzisiaj wyda bardzo ważne oświadczenie. Z kolei Radosław Sikorski grzmiał w róg i obrażał Polaków. Atmosfera iście jak z filmów Hitchcooka.

Jak się okazało dzisiaj rano, jak to śpiewała Maryla Rodowicz w piosence „Franek to jest szatan”: w wielkim jaju małe żółtko! Czyli ogłosił, że on nie weźmie udziału w wyborach i każdy uczciwy Polak powinien postąpić podobnie.

Celnie to ocenił dzisiaj wiceminister Adam Andruszkiewicz w wywiadzie dla portalu TVP Info:

– Cały obecny zarząd PO, to polityczne pacynki w rękach Tuska. To on nimi steruje i podejmuje ostateczne decyzje. Tak też było w przypadku decyzji o wycofaniu z majowych wyborów Małgorzaty Kidawy-Błońskiej

Dodał też:

– Kandydatka KO zrobi tak, jak każe jej Donald Tusk, więc wszystko może się tu jeszcze wydarzyć. Platforma lubi zmieniać zdanie. Kłamią i manipulują. Pani Kidawa sama nie wie, czego chce, ale po sondażach widać już, że Polacy odrzucili jej kandydaturę. Jesteśmy mądrym narodem i skoro coraz mniej osób wspiera Platformę, to znaczy, że jest to kierunek dobry dla kraju, a PO powinna odejść w polityczny niebyt 

Z kolei sam Tusk próbował ostatnio przyrównywać premiera Węgier Wikotra Orbana do jakiegoś hitlerowca. Jakby zapomniał, że jego dziadek, tak właśnie dziadek samego Donalda Tuska, służył w Wehrmachcie.

Tusk wzywał dzisiaj uczciwych Polaków, do bojkotowania wyborów prezydenckich. Przecież jednak na stanowisko przewodniczącego Parlamentu Europejskiego był on kandydatem Niemiec a nie Polski, to o jakim byciu Polakiem mówi? I do tego uczciwym? Przecież w jego ustach to zwyczajny oksymoron.

A może jako uczciwy Nieniec po dziadku już nie może? Albo może już mu nie wypada? W końcu wiadomo, że polityka to zawsze jest gra niedomówień, przerw w sylabach i między liniami przemówień.

jp/tvp info/swp
Zdjęcie: yt/wojciech cejrowski