„Rzucam na Polskę za duży cień”, miał ponoć powiedzieć Marszałek, z właściwą swej starości megalomanią. Duży czy mały – nie w tym rzecz, ale w tym, że jest to cień, w którym nic dobrego nie może wyrosnąć. W którym kwitnąć może tylko wiara w prymitywne recepty, w to, że wszystko stać się może siłą ducha i mocą słuszności, że trzeba tylko znaleźć wodza, oddać mu się całą duszą i bić kurwy i złodziei, które On do bicia wskaże. Odurzeniu postacią Józefa Piłsudskiego zawdzięczamy do dziś marność naszej niepodległości i to wszystko, co do cna nam ją obrzydza. Niesprawność państwa, bezkarność i wszechwładzę politycznych sitw, chroniczny stan niemożności, a nade wszystko plemienność życia politycznego, sprowadzonego do podjudzania Polaków przeciwko sobie. Kult Piłsudskiego niszczy to, co stanowi naszą cywilizacyjną odrębność, co decyduje o naszej wyjątkowości, co nam pozwoliło odnieść największy sukces w dziejach, jakim było odzyskanie i obronienie niepodległości po I Wojnie Światowej – i co powinno pozostać, jak za dawnych czasów, podstawą polskości: Polski republikanizm. Bez uświadomienia sobie tego, nie zrozumiemy, na czym naprawdę polegało znaczenie Komendanta dla polskości.

Komentarz

Kiedy do tego dodamy jeszcze fakt, jak bardzo Cud nad Wisłą zaszedł Stalinowi za skórę, to efekty tego odczuli Polacy mieszkający na terenie dawnego ZSRR. Rocznicę rozpoczęcia Akcji Polska, w której w latach 1937-38 według różnych szacunków, zginęło nawet do 200 000 Polaków. Co drugi dorosły mężczyzna był oskarżany o szpiegostwo na rzecz Polski i skazywany na pluton egzekucyjny.

Może winą Marszałka było to, że nie przygotował godnych następców i rządził zbyt autorytarnie. Pomimo faktu, że wiele spraw w II Rzeczpospolitej funkcjonowało za jego rządów i później, bardzo dobrze, jak na przykład nauka, technika, wynalazki, polscy matematycy rozkodowali Enigmę i inne.

Link do wydawcy – zobacz