– Interpretować można tezy, domysły… fakty są absolutem rzeczywistości.
– Po co mówić o uchodźcach w kraju, w którym ich nie ma?
– Co ma wspólnego islam z bezpieczeństwem kraju?
Takie i im podobne wpisy miałem ostatnio okazję przeczytać w różnych, mniej i bardziej ostrych, dyskusjach na twitterze.
Przez jakiś czas zastanawiałem się jak podejść do tego tematu, jak tych ludzi poklasyfikować, jak określić prawidłowości rządzące ich modelami zachowań. Z natury bardzo lubię bowiem porządek. Jak podzielić ludzi, na jakie grupy, którzy, z mojego subiektywnego oczywiście punktu widzenia, piszą i opowiadają, mówiąc kolokwialnie, farmazony. Albo wręcz ordynarnie, w pełni świadomie, kłamią.
Jest regułą, że duży biznes ma wpływ na politykę i środowisko wokół nas. Co za tym idzie, wpływ mają poszczególni ludzie sterujący tymi biznesami i oni na tym zarabiają. Oni mają rolę wiodącą. Ale są też takie grupy ludzi, które zarabiają obsługując tych sterujących kapitałem. I wśród nich są na przykład tacy, którzy zajmują się PR-rem, inni marketingiem jeszcze inni wieloma różnymi usługami.
Moją uwagę ostatnio zwróciła grupa, której każdego członka można by określić słowem grum. Któż to taki? Ano posługujący w stajni, do czyszczenia i wynoszenia łajna. Doskonale się to daje również przenieść na grunt polityki. Myślę, że łatwo sobie wyobrazić, czym tacy ludzie się zajmują, a mianowicie sprzątaniem wszelkiego rodzaju 'fekaliów’, w dosłownym i przenośnym znaczeniu, po wiodących politykach i partiach. W sumie nie zazdroszczę im pracy. Niektórzy nawet się tłumaczą, że ktoś to musi robić. Ci ludzie, w pełni świadomie i z pełną świadomością i premedytacją, obrażają, poniżają inne sposoby myślenia. Mam tu na myśli szczególnie obszary tak zwanej totalnej opozycji. Nie udało mi się ustalić, dla której dokładnie partii pracowali, ale warto wiedzieć, że tacy są i w słowach nie przebierają. Argumenty są jak z jakiegoś poprawczaka, albo spod trzepaka: nie taka twarz, nie takie nazwisko, nie taki pogląd itd. Słownictwo jak u żulików.
I jest jeszcze jedna grupa, ludzi zmanipulowanych, wtłoczonych w nie swoje buty i żyjących światem innych. Im, takie media jak TVN, Wyborcza, Polsat, Newsweek i inne wtłoczyły na przykład, że polskość to nienormalność, że Polak to nikt, że Kaczyński i Macierewicz to osoby obłąkane. I tym podobne bzdury. Te właśnie osoby żyjące nie swoim życiem, można powiedzieć, są kolejną grupą takich grumów, tyle, że robią to za friko. Na dodatek jeszcze niszczą sobie sami zdrowie, marnują czas i psują samopoczucie sobie i innym.
Po prawej stronie można również spotkać czasem osoby owładnięte nienawiścią do innych. Nie mówię, że ich nie ma. Ale, gdyby ktoś przez prawie 80 lat was okradał, poniżał i niszczył, nawet torturował, to byście go kochali? Myślę, że potrzeba trochę czasu, żeby wybaczyć. Ale powrotu już nie ma. Trzeba robić swoje.
Tak więc, podsumowując po kolei. Czy faktów nie można interpretować? Ależ oczywiście, że można i należy. Właśnie interpretacja faktów najlepiej określa nasz sposób myślenia i widzenia świata, i interpretowania go. Można też interpretować tezy i domysły, i wszystko pozostałe. Zaprezentowane na początku artykułu pytania odzwierciedlają podejście pewnej szkoły, która proponuje rozmywanie rzeczywistości. Najczęściej takie techniki stosowane w retoryce mają na celu odwrócenie uwagi adwersarza, zdobycie czasu na myślenie, stworzenie tzw. strefy alternatywnej albo nawet zaprezentowanie relatywnej płaszczyzny moralnej. W jakim celu? Oczywiście, żeby wygrać, a w konsekwencji oszukać i okłamać. Uczciwy nie potrzebuje technik. Po prostu mówi prawdę.
Co do imigrantów i bezpieczeństwa kraju, to będzie o tym jeden z kolejnych materiałów, ponieważ sprawa się rozwija i zaczęła być nawet bardziej skomplikowana niż do tej pory.
Leave a Reply