Wiadomości będą wysyłane raz w tygodniu, na koniec tygodnia. Adresy e-mail będą wykorzystywanie jedynie do mailingów w ramach Strefy Wolnej Prasy. Nie będą przedmiotem sprzedaży innym podmiotom.

Jesteś tutaj:
Home > Firma > Promujemy nasze polskie produkty

Promujemy nasze polskie produkty

O platformie handlowej dla polskich producentów „Nasze Polskie” opowiada jej współwłaściciel Mateusz Gawin.

Dlaczego zdecydowali się państwo na  platformę pośredniczącą w handlu tylko polskimi produktami?

Mateusz Gawin – Zauważyliśmy, że w Polsce dużo się mówi o kupowaniu polskich produktów, a niewiele za tym idzie. Powstało dużo firm ceryfikujących, dzięki którym można zdobyć naklejkę potwierdzającą polskość produktu. Jest to oczywiście zachęta dla klientów, ale niewystarczająca.

My zaproponowaliśmy narzędzie o nazwie „Nasze Polskie” do sprzedaży i kupowania, a co za tym idzie promowania naszych rodzimych towarów. Swoją działalność rozpoczęło ono w symbolicznym momencie, 11 listopada o godzinie 11:11.

Jaka była idea powstania platformy?

Mateusz Gawin – Nie jesteśmy nastawieni na monetyzację tej platformy, lecz na jej wartość dla polskiej gospodarki.  Jako kraj możemy pochwalić się naprawdę bardzo dobrymi produktami. Wielu z nich nie znamy, o czym sam się przekonałem, gdy w naszym portalu zaczęli się rejestrować pierwsi producenci. Na przykład nie miałem pojęcia o istnieniu polskich drewnianych much, a dzięki naszemu portalowi się o nich dowiedziałem. Często rejestrują się małe, jednoosobowe firmy, wywodzące się z tak zwanych garaży, potrzebujące wsparcia.

„Nasze polskie” to wsparcie im oferuje.

Mateusz Gawin – Tak. Nasza platforma to nie jest typowy sklep internetowy. Producent może się u nas zarejestrować i stworzyć profilową stronę internetową dla siebie. Jest to duża korzyść, bo projekt e-sklepu na wolnym rynku kosztuje około 10 tys. zł. Można oczywiście skorzystać z gotowych rozwiązań w kreatorze za 300–500 zł miesięcznie, ale dla początkującego przedsiębiorcy nawet tyle to czasem za drogo.  U nas ma to wszystko za darmo.

Ponadto oferujemy system do zarządzania sprzedażą  i tworzenia bazy klientów oraz narzędzia umożliwiające negocjowanie stawek przez kupującego. Stworzyliśmy także wtyczkę API, która mobilizuje producenta do przedstawienia bardzo szczegółowych informacji o towarze. Dzięki temu inne sklepy internetowe i dystrybutorzy mają możliwość zaimportowania od nas tych informacji, co z kolei zwiększa sprzedaż danego produktu.

Użytkownik korzysta z platformy na podobnej zasadzie jak na popularnych serwisach aukcyjnych.  Nie musi z każdym sprzedającym zawierać oddzielnej transakcji, lecz tworzy własny koszyk i płaci za wszystkie zakupy jednym przelewem.

Jaką państwo pobierają prowizję od producentów?

Mateusz Gawin – Wiem, że w innych sklepach bywają prowizje na poziomie 14–15 proc. U nas na razie nie ma żadnych opłat. Posiłkujemy się funduszami z innych aktywności biznesowych. W przyszłości, gdy nasza działalność się rozwinie, może zastosujemy jakiś rodzaj prowizji, ale na pewno chcemy pozostać wierni idei pomocy dla polskiego przedsiębiorcy. W tej chwili zależy nam na stworzeniu jak największej bazy członków. W tym celu bezpośrednio kontaktowaliśmy się z wieloma producentami, uczestniczymy w targach i imprezach ogólnokrajowych. Co chwila rejestruje się ktoś nowy. Pomagamy użytkownikom na każdym etapie współpracy z naszą platformą.

Ilu producentów już państwo przyciągnęli i jakie branże reprezentują?

Mateusz Gawin – Liczymy ich w dziesiątkach. Mamy wiele firm z branży odzieżowej, dziecięcej. Zarejestrowali się producenci wody mineralnej, energetyków, baseników dla dzieci. Ich największą zaletą, podobnie jak innych polskich firm, jest jakość oferowanych produktów. Tym możemy się chwalić, podczas gdy nie możemy konkurować  z azjatyckimi fabrykami ceną. Niestety polscy klienci nie są nauczeni doceniać to, co mają. W wielu zachodnich krajach społeczeństwa w pierwszej kolejności wybierają narodowe marki, u nas ciągle to nie działa i sprawdza się stara maksyma „cudze chwalicie, swego nie znacie”.

Może przez to, że ciągle nie wiemy, które produkty są nasze?

Mateusz Gawin – Trudno powiedzieć, dlaczego tak się dzieje. Pojawia się kwestia oznaczeń na produktach stosowanych przez audytorów, ale nigdy nie wiemy, jak odbywa się weryfikacja. U nas firmy przechodzą proces „3 p”: polska siedziba, polska właśność i polska produkcja. Jeśli spełniają wszystkie trzy punkty, mogą zostać u nas zarejestrowane. Nie przejdzie jednak weryfikacji firma, która ma produkcję w Chinach, a po eksporcie towaru robi rebranding na Polskę.

Jakie będą kolejne kroki w rozwoju platformy?

Mateusz Gawin – Na razie stworzyliśmy rozwiązanie dla polskiego klienta, ale wkrótce uruchomimy zagraniczną platformę o nazwie PolShop. Chcemy wypromować nasze rodzime produkty na całym świecie.

Rozmawiała Agnieszka Żądło

Publikacja za zgodą Redakcji: Rynek Inwestycji

Podobne

Leave a Reply

Dodaj komentarz

W górę