Wiadomości będą wysyłane raz w tygodniu, na koniec tygodnia. Adresy e-mail będą wykorzystywanie jedynie do mailingów w ramach Strefy Wolnej Prasy. Nie będą przedmiotem sprzedaży innym podmiotom.

Jesteś tutaj:
Home > Bezpieczeństwo > Północnokoreański program atomowy – czy chodzi o pieniądze?

Północnokoreański program atomowy – czy chodzi o pieniądze?

Północnokoreański program atomowy i nagła zmiana polityki Kim Dzong Una przywodzą na myśl podobną akcję przeprowadzoną przez Chiny. W latach sześćdziesiątych ówczesny przywódca Chin Mao Zedong straszył świat, że wywoła wojnę atomową z USA, nawet gdyby miała zginąć połowa ludzkości. Później, w latach siedemdziesiątych ściskał się natomiast w Pekinie z amerykańskim prezydentem Richardem Nixonem.

O ile na początku posiadanie broni jądrowej stanowiło przywilej największych mocarstw, o tyle z czasem stała się ona bronią biednych. Posiadają ją kraje o niskim PKB na mieszkańca jak Indie czy Pakistan. Okazało się bowiem, że taniej jest stworzyć bombę atomową i straszyć, że się jej użyje, niż utrzymać armię, która oparłaby się interwencji światowych potęg. Nic więc dziwnego, że nawet Edward Gierek w latach 70-tych XX wieku marzył o polskiej broni jądrowej.

Północnokoreański program atomowy umożliwił temu krajowi wzmocnienie swej pozycji w negocjacjach z USA. Nikt nie będzie już wymachiwał w ONZ sfabrykowanymi zdjęciami, które mają przekonać świat, że kraj produkuje coś nielegalnie. Po prostu oni to produkują i wszyscy o tym wiedzą.

Teraz Kim Dzong Un bawi się w odprężenie, Donald Trump może rozgłaszać, że Korea Północna uległa amerykańskiej presji, a obaj może nawet dostaną pokojowego Nobla (oczywiście, jeśli nie okaże się wcześniej, że Komitet Noblowski znów coś tam molestował).

Północnokoreański program atomowy a za nim inwestycje

Północnokoreański program atomowy nie przeszkadza Korei Południowej wspierać swego niebezpiecznego sąsiada z północy. Jak podaje “Business Insider“, Seul chce sfinansować budowę kolej łączącej Koreę Północną, a przy okazji Południową, ze światem. Kolej ma zaczynać się w Seulu i docierać przez Pjongjang do Kaeseong i Shinuijuin w Korei Północnej.

Częścią planu ma być również budowa w perspektywie kolei dużych prędkości i modernizacja kilku innych linii na terenie Korei Północnej. Koszt inwestycji w wysokości 35 miliardów USD chce pokryć rząd w Seulu.

Modernizacja kolei – pisze “Business Insider” – ma zachęcić Pjongjang do przestrzegania porozumień pokojowych i zwiększyć wymianę handlową całego Półwyspu Koreańskiego z Chinami i Europą. Linie połączyłyby bowiem obie Koree z kolejami chińskimi i rosyjskimi.

Wydaje się, że to spora inwestycja zagraniczna jak na kraj uchodzący za bandycki. Można wysunąć tezę, że Północnokoreański program atomowy faktycznie przyniósł planowane rezultaty. Władze tego kraju mogą teraz występować ze znacznie lepszej pozycji w rozmowach z USA. Nie chodziło im bowiem o zniszczenia Ameryki, czy wywołanie jakiejkolwiek wojny, która zmiotłaby Koreę Północną z mapy. Chodziło o zagranie taktyczne.

Korea Północna potrzebuje kapitału, potrzebuje rozwoju relacji handlowych ze światem. Tamtejsze władze zdają jednak sobie sprawę, że takie otwarcie przy zachowaniu dotychczasowych rządów możliwe jest jedynie z pozycji siły i przy prowadzeniu rozmów pokojowych na własnych warunkach.

Publikacja za zgodą Redakcji: Rynek Inwestycji

Podobne

Leave a Reply

Dodaj komentarz

W górę