Premier Mateusz Morawiecki oświadczył w Sejmie, że ceny za prąd nie zwiększą się. Dodał jednocześnie, że odejście od produkcji energii elektrycznej w oparciu o węgiel może potrwać 20 do 30 lat – pisze Polska Agencja Prasowa. Morawiecki zarzucił też koalicji PO-PSL, że nie zawetowała unijnej polityki klimatycznej, przez co “obecny rząd znalazł się w trudnym położeniu”.
Jak pisze PAP, premier uznał górnictwo węgla kamiennego i brunatnego za ważne działy polskiej gospodarki. Tymczasem w roku 2008 ówczesny rząd poparł pakiet klimatyczno-energetyczny Unii Europejskiej zakładający redukcję emisji CO2 o 20 procent do 2020 roku.
Podstawowym narzędziem zmniejszania zanieczyszczeń jest system handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS).Wprowadzone zostały limity emisji niektórych gazów cieplarnianych przez podmioty włączone do systemu. Część uprawnień do emisji otrzymują one za darmo a część muszą kupić.
Niewykorzystane prawa mogą zostać odsprzedane na rynku wtórnym. Istnieje również możliwość częściowego uzupełnienia pozwoleń o zakup z programu ograniczenia emisji na świecie. Oczywiście w obrocie znajduje się ograniczona liczba pozwoleń. Sprawia to, że ich cena utrzymuje się na wyższym poziomie.
Jeśli dana firma wyemitowała określoną ilość CO2, musi umorzyć odpowiednią liczbę pozwoleń. Jeśli pozwolenia nie były wykorzystane, ponieważ emisja została ograniczona w danym roku, firma może zachować je na rok następny, bądź sprzedać na rynku wtórnym.
Ceny za prąd mogą rosnąć w związku z reformą systemu uprawnień do emisji
Dotychczas polskie elektrownie korzystały z przyznawanej puli darmowych pozwoleń. Ulega ona jednak stałej redukcji. Od roku 2019 system darmowych pozwoleń będzie wygaszony. Oznacza to, że elektrownie zmuszone zostaną do kupowania pozwoleń, co zwiększy koszty produkcji energii elektrycznej.
W tej chwili w Polsce – podaje PAP – aż 80 procent produkcji pochodzi z elektrowni zasilanych węglem kamiennym lub brunatnym. Dodatkowe wydatki wynikające z unijnej polityki mogą negatywnie wpłynąć na ceny za prąd. Zmniejszy się również rentowność elektrowni i firm energetycznych. Na skutek unijnych decyzji w ciągu ostatniego roku ceny uprawnień do emisji zwiększyły się trzykrotnie. W tym samym czasie drożał też węgiel – pisze PAP.
Jednak ceny za prąd – według zapowiedzi rządu – nie zwiększą się dla gospodarstw domowych oraz małych i średnich przedsiębiorstw. Ministerstwo Energii planuje bowiem powołanie specjalnego funduszu, z którego wypłacane będą rekompensaty za rosnące ceny energii. Wartość rekompensat ma wynieść 4 – 5 mld zł.
W listopadzie 2018 roku wszyscy czterej dostawcy energii zwrócili się do Urzędu Regulacji Energetyki z wnioskiem o podniesienie cen od nowego roku. Minister Tchórzewski zwrócił się w związku z tym do dostawców o znalezienie oszczędności, które mogłyby posłużyć na wypłaty rekompensat.
Spółki energetyczne wycofują wnioski
Spółki energetyczne jednak wycofały się z wniosków o zmianę stawek i dokonują przeglądu sytuacji. Informację taką podał dziś minister energii Krzysztof Tchórzewski. Decyzja stanowi odpowiedź na polecenie prezesa URE, by firmy jeszcze raz przeanalizowały swoje decyzje.
Nie oznacza to całkowitej rezygnacji z planów zwiększenia taryf. Zostaną one jednak zweryfikowane. Minister Tchórzewski twierdzi, że możliwe są oszczędności w kwocie 1 mld zł w firmach energetycznych. Pozyskane fundusze powinny zostać przekazane na rekompensaty dla gospodarstw domowych oraz małych i średnich firm dotkniętych przez rosnące ceny za prąd.
Wspomniany 1 mld zł miałby zostać przekazany na Fundusz Efektywności Energetycznej i Rekompensat jako jednorazowa wpłata klimatyczna z zysku.
Nowe ceny za prąd mogą wejść w życie najwcześniej 14 dni od momentu opublikowania taryfy zatwierdzonej przez Urząd Regulacji Energetyki. Jeśli jednak zapowiedzi rządu zostaną zrealizowane, drobni odbiorcy energii nie odczują istotnych zmian. Trudno jednak oszacować, jaki wpływ ceny energii elektrycznej będą miały na inflację w 2019 roku? Optymistyczne prognozy przewidują, że nie wzrośnie ona powyżej 2 proc.
Autor: Wojciech Ostrowski
Źródło: PAP
Publikacja za zgodą Redakcji: Rynek Inwestycji
Leave a Reply