Wiadomości będą wysyłane raz w tygodniu, na koniec tygodnia. Adresy e-mail będą wykorzystywanie jedynie do mailingów w ramach Strefy Wolnej Prasy. Nie będą przedmiotem sprzedaży innym podmiotom.

Jesteś tutaj:
Home > Kultura > ŻYCIEM RYSOWANE – Edward Lutczyn

ŻYCIEM RYSOWANE – Edward Lutczyn

Edward Lutczyn – to nazwisko, które zna prawie każdy Polak. Ceniony i podziwiany za wszechstronność i profesjonalizm. Można powiedzieć, że urodził się po to, aby rysować, cieszyć oczy innych znakomitymi ilustracjami. Jego ogromna wyobraźnia zdobi strony wielu książek i za pomocą obrazów opowiada różne historie. Ubierając swój talent w niebanalne poczucie humoru, artysta utrwala prawdziwą sztukę na kartach historii.

Zamiłowanie do sztuki odziedziczył po rodzicach. Matka była malarką, a ojciec – znanym rysownikiem, a także reżyserem filmów i seriali animowanych. To z pewnością ukształtowało jego późniejszą twórczą drogę. Rysować lubił od zawsze. Kiedy brał ołówek do ręki, zatapiał się w swoim świecie. Pasja pomagała mu się rozwijać, dodawała mu skrzydeł, nauczyła „latać”. To przyniosło artyście wielki sukces i uznanie w dziedzinie sztuki. Mając niespełna cztery lata utrwalił na kartce papieru pierwszą karykaturę, która zachowała się do dzisiaj. Zaczynając od zwierząt i ludzi, poprzez fascynację czołgami i tematyką wojenną, aż do postaci z bajek czy komiksów. Jego twórczości zawsze towarzyszyła ironia.

Rysowanie przychodziło mu z niebywałą łatwością. Wizje prosto z wyobraźni zdobiły papier i zmieniały się jak w kalejdoskopie, coraz wyrazistsze, ciekawsze, bardziej dopracowane. Filmy rysunkowe nie były jego inspiracją, ponieważ dopiero jako dorosły człowiek miał możliwość je oglądać.

Ma za sobą wiele lat rysowania, choć nie dostał się na Akademię Sztuk Pięknych i nie posiada wykształcenia plastycznego. Warsztatu uczył się samodzielnie – podkreśla, że nadal się uczy. Swoje dzieła tworzy najpierw w wyobraźni, tam nadaje im rozmiar i kształt, nie pomijając żadnego najmniejszego szczegółu, drobnych rzeczy, które mogą wpłynąć na całokształt obrazu. Kiedy rysował miał wrażenie, że myśli biegną zbyt szybko aby ręka mogła za nimi nadążyć. Doświadczenie zdobywane latami, stopniowo eliminowało ten problem i w łagodny sposób prowadziło artystę do perfekcji.

Dzisiaj należy do Związku Polskich Artystów Plastyków, wieloletni współpracownik „Przekroju”, „Szpilek” oraz „Gazety Wyborczej”, projektant znanych plakatów teatralnych i filmowych, okładek płyt, animacji do różnych programów telewizyjnych, twórca scenografii dla teatrów i filmów animowanych. Autor rysunków do bajek dla dzieci m.in. „Odpowiedzi na głupie pytania” – Jana Rurańskiego, czy „Nie wierzcie w bociany” Elżbiety Pajączkowskiej.

Rysując dla „Szpilek”, czy miesięcznika „Ty i ja”, zderzył się z dużo bardziej złożoną, ciekawą grafiką i z prawdziwym artyzmem. Dumny z możliwości współpracowania wśród najlepszych wtedy artystów – Andrzeja Czeczoty, Jerzego Dudy-Gracza, Andrzeja Dudzińskiego, Andrzej Mleczko, Janusza Stannego oraz innych. Perfekcjonizm ma swoje plusy i minusy. Z jednej strony komfort i spokój, że wysoki poziom twórczy został zachowany, a z drugiej – udręka, kiedy każdego dnia nanosi się kolejne poprawki aż do osiągnięcia tego końcowego oczekiwanego efektu.

Lutczyn współpracował z wieloma magazynami, takimi jak ,,Gazeta Wyborcza”, ,,Playboy”, ,,Przekrój”, ,,Wiedza i Życie”. Jest autorem dwóch komiksów opublikowanych w magazynie ,,Relax”. W latach 70. związany był z satyrycznym zachodnioniemieckim magazynem ,,Pardon”.
Wydał też kilka zbiorów rysunków, m.in. ,,Narysuj mnie tato”, ,,O dziatkach i dziadkach”, czy ,,Rysunki różne, kwadratowe i podłużne”. Zilustrował ponad 130 książek dla dzieci: ,,Małpę w kąpieli” Aleksandra Fredry i ,,Kolędę myszki” Agnieszki Osieckiej.

W swoim dorobku twórczym obok tak bliskiej mu satyry ma wiele innych realizacji graficznych. Projektował plakaty teatralne, filmowe i reklamowe, okładki płyt, pocztówki, kalendarze, a nawet znaczki pocztowe. Tworzył scenografię do teatrów, działał spełniając się na wielu płaszczyznach jednocześnie. Wielokrotnie uhonorowano go złotą, srebrną i brązową Szpilką.

Wierni fani wspominają okładkę do kultowego komiksu „Janosik” napisanego ponad czterdzieści lat temu przez Jerzego Skarżyńskiego, plansze Janusza Christy z przygodami „Kajtka i Koka” i „Kajko i Kokosza”, jak również prace Tadeusza Baranowskiego, czy Tadeusza Raczkiewicza, Marka Szyszki i Szarloty Pawel. I choć może wiele publikacji już dawno pokryło się kurzem, a czas zabrał stronom kolory, Edward Lutczyn zawsze będzie aktualny, oryginalny, podziwiany, a przede wszystkim lubiany zarówno przez mijające pokolenie, jak i to, które dopiero zaczynają swoją wielką przygodę – życie.

Aldona Rogulska
Redaktor merytoryczny, dziennikarka, publicystka, pisarka, poetka.
http://www.strefawolnejprasy.pl

Podobne

Komentuj

Komentuj