
„Panel ekonomistów Polskich” tym razem sprawdził, co na temat obowiązkowości szczepień uważają eksperci tej branży. Odpowiedzi są często skrajnie różne. Czy odpowiadają one opiniom przeciętnego Kowalskiego?
Tym razem postawiono dwie tezy:
- Szczepionka na COVID-19 gdy zostanie wynaleziona powinna być obowiązkowa dla wszystkich obywateli.
- Szczepionka na COVID-19 gdy zostanie wynaleziona nie powinna być obowiązkowa, ale należy uzależnić dostęp do usług publicznych od wykonania szczepienia.


Oto odpowiedzi wybranych ekspertów.
- Ograniczenie takiego dostępu np. przewozów kolejowych pewnie byłoby niekonstytucyjne, ale również również mało niepraktyczne; a jeśli dotyczyłoby ochrony zdrowia to również wywoływałoby skutki przeciwne do zamierzonych.
W odniesieniu do polityki publicznej celowe byłoby zadanie pytania, nie jak ograniczać dostęp do ochrony zdrowia (nawet pośrednio motywując do szczepień), ale jak zwiększyć dostępność do ochrony zdrowia rozpoczynając od przeznaczenia i skali finansowania różnych polityk społecznych.
Prof. Paweł Wojciechowski, główny ekonomista Zakładu Ubezpieczeń Społecznych
- To byłoby typowe i firmowane przez Państwo wykluczenie. Za sprzeciw w sporze ideologicznym. W dodatku wykluczenie o charakterze trwałym, wręcz dożywotnim. Co ważne to byłoby też w części przypadków wykluczenie kogoś za decyzję innej osoby (np wykluczenie dziecka za decyzję rodzica).
Raczej nie praktykujemy takich wykluczeń nawet w stosunku do sprawców ciężkich przestępstw (nie zabraniamy ani im ani ich rodzinom dostępu do usług publicznych – zwłaszcza dożywotnio). Czemu akurat temat związany ze szczepieniami ma być pierwszy ?
I pytanie na deser. Czy pomysłodawcy takiego wykluczenia zamierzają też wykluczyć z funkcjonowania społecznego wszystkich tych (zwłaszcza tych z zagranicy), którzy nie przeszli wszystkich typowych/powszechnych u nas szczepień (odra, gruźlica …) ?
Piotr Soroczyński, Główny Ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej
- Uzależnienie dostępności usług publicznych od szczepienia byłoby de facto prawie tym samym co obowiązkowe szczepienia. Można to wprowadzić, jak będzie pewność, że szczepionka jest bezpieczna. Póki co ryzyko w tej chwili nie jest, moim zdaniem, dostatecznie duże, by usprawiedliwiać takie działania. W sytuacji, gdy zaszczepią się osoby z grup największego ryzyka (dobrowolnie, choć tu akurat można by rozważyć przymus w jakiejś formie), choroba przestanie być takim problemem społecznym.
Maciej Bitner, absolwent ekonomii i filozofii, Członek Towarzystwa Ekonomistów Polskich
- Średni poziom zaraźliwość i śmiertelność nie uzasadnia uzależniania dostępu do świadczeń dla szerokich grup społecznych od zaszczepienia się.
Ale ponieważ COVID-19 jest bardziej śmiertelny dla osób starszych można rozważyć mocne zachęty lub obowiązek szczepień dla osób, które mają regularną styczność z osobami starszymi z tytułu wykonywanej pracy.
Pod warunkiem, że:
(i) dotychczasowe metody ograniczania zachorowania (social distancing + higiena + contact tracing + izolacja) okażą się nieskuteczne,
(ii) dostępne będą liczne i wiarygodne informacje o tym, że szczepionka jest bezpieczna i skuteczna,
(iii) szerokiego propagowania informacji o bezpieczeństwie i skuteczności szczepionki, łatwego i
(iv) bezpłatnego dostępu do szczepienia w miejscu pracy.
Paweł Dobrowolski, główny ekonomista Polski Fundusz Rozwoju
- Co do pierwszej części pytania: nie sposób obecnie określić, czy ta szczepionka powinna być obowiązkowa, o czym pisałem wcześniej. Natomiast jeśli szczepionka nie jest obowiązkowa, to moim zdaniem dostęp do usług publicznych nie powinien być od szczepienia uzależniony.
Paweł Doligalski, wykładowca na Uniwersytecie w Bristolu
- Tak jak argumentowałam powyżej, wszystko zależy od charakteru szczepionki. Może być też tak, że wystarczy mieć przeciwciała, nie trzeba być osobą zaszczepioną, jeśli już wprowadzalibyśmy jakieś ograniczenia dot. korzystania z usług publicznych. Dofinansowanie badań w polityce fiskalnej powinno zostać potraktowane priorytetowo. Sądzę, że w przyszłości zaangażowany zostanie w różne medyczne procedury także rynek ubezpieczeń.
Zofia Łapniewska, ekonomistka
- Normalnie od obowiazku sprawdza się lepiej system, w którym od szczepien uzaleznione sa transfery socjalne (np w Australii) also dostep do uslug publicznych. Jednak w tym przypadku, nalezy w krotkim czasie dporowadzic do „herd immunity” i obowiazek jak w tej sytuacji prawdopodobnie lepszy.
Monika Köppl-Turyna, doktor nauk ekonomicznych Uniwersytetu w Wiedniu
- Zupełnie obcy nam model, trudno powiedzieć, dlaczego miałby być stosowany. Mamy podział na szczepionki obowiązkowe i dobrowolne. Decyzja o tym, które szczepienia należą do której grupy powinna być podejmowana w takich procedurach jak dotychczas. Skoro coś się dobrze sprawdza, po co to zmieniać.
Ignacy Morawski, założyciel i szef SpotData, dyrektor działu raportów i analiz
- Nie mam wiedzy jak skuteczna jest niewynaleziona szczepionka. Nie wiem też jaki poziom zaszczepienia w populacji należy osiągnąć do uzyskania odporności stadnej.
Podejrzewam natomiast, że uzależnienie dostępu do usług publicznych od wykonania szczepienia mogłoby napotkać szereg trudności implementacyjnych.
Wojciech Paczos, makroekonomista
- Wprowadzając taki obowiązek należałoby rozważyć wprowadzenie jednocześnie możliwości rezygnacji ze szczepienia, również z powodów niemedycznych. Zdaniem Omer, Betsch i Leask (2019) w Nature, najwięcej osób szczepi dzieci, jeżeli taka możliwość istnieje, ale jest trudna do uzyskania. Bez niej np. zabierają dzieci ze szkół do edukacji domowej, a kiedy jest zbyt łatwa do uzyskania, to z kolei wiele osób rezygnuje ze szczepienia: https://www.nature.com/articles/d41586-019-02232-0
Rafał Trzeciakowski, Ekonomista, Forum Obywatelskiego Rozwoju
Źródło: panelekonomistow.info
Zdjęcie: pixabay.com/panelekonomistow.info