Wiadomości będą wysyłane raz w tygodniu, na koniec tygodnia. Adresy e-mail będą wykorzystywanie jedynie do mailingów w ramach Strefy Wolnej Prasy. Nie będą przedmiotem sprzedaży innym podmiotom.

Jesteś tutaj:
Home > Polska > Manipulacje w reklamach piwa? Eksperci wskazują na dezinformację Browarów Polskich oraz konsekwencje takich działań

Manipulacje w reklamach piwa? Eksperci wskazują na dezinformację Browarów Polskich oraz konsekwencje takich działań

W Polsce piwo od lat jest traktowane w sposób wyjątkowy w porównaniu z innymi napojami alkoholowymi. Reklamy telewizyjne, billboardy, kampanie internetowe – wszystkie one zdominowane są przez kolorowe obrazy promujące piwo jako napój towarzyszący radości, przyjaźni i sportowi. Jednak na co dzień pomijane są kluczowe aspekty tego problemu – wpływ reklamy na młodzież, powszechna dezinformacja dotycząca skutków spożywania alkoholu i wpływ przemysłu piwowarskiego na posłów.

Podczas niedawnej debaty w polskim parlamencie Adrian Kłos, prezes Stowarzyszenia Naukowego Natura i Ekologia, ujawnił – czytamy – szczegóły manipulacji, jakich dopuścił się Związek Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie. Przemysł piwny w Polsce prowadzi zorganizowaną kampanię promującą narrację, jakoby piwo nie było takim samym alkoholem jak mocniejsze trunki. Czy takie działania to tylko chwyt marketingowy, czy może coś więcej?

Ulotka, która wprowadza w błąd

W grudniu 2024 roku Związek Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego rozpowszechniał wśród posłów ulotki, które miały przekonać parlamentarzystów, że akcyza na piwo jest zbyt wysoka, a jego spożycie – wręcz spada. Adrian Kłos w swoim wystąpieniu na łączonym posiedzeniu Komisji Zdrowia i Komisji Gospodarki i Rozwoju w Sejmie wskazał, że dane zawarte w tej ulotce nie tylko są nieprawdziwe, ale i tendencyjne. Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom (KCPU) potwierdziło te zarzuty, stwierdzając, że materiał Browarów Polskich błędnie interpretuje dane dotyczące spożycia alkoholu w Polsce. W rzeczywistości piwo nadal pozostaje obecnie najczęściej spożywanym trunkiem w Polsce. Dziennie sprzedaje się 16 milionów półlitrowych piw, a 55% spożywanego w Polsce alkoholu to właśnie ten napój. Co więcej, piwo stanowi najczęstszy wybór młodzieży podczas inicjacji alkoholowej, co stawia pod znakiem zapytania sens jego reklamy i promocji.

Obalenie mitu o piwie

Jednym z najbardziej kontrowersyjnych elementów ulotki Browarów Polskich było stwierdzenie, że „piwo to nie wódka”. Jak podkreślają eksperci, tego rodzaju narracja ma na celu zmniejszenie społecznej percepcji piwa jako alkoholu. W efekcie piwo, choć zawiera etanol, jest promowane niemal na równi z napojami bezalkoholowymi.

– „Dochodzi do jakichś absurdów, że spółdzielnia na Mokotowie jest obklejona hasłami »Zakaz spożywania piwa i alkoholu«. I ta narracja, niestety, zaczyna zakorzeniać się w naszym społeczeństwie, przez to, że piwo jest ogólnie dostępne. Reklama jest wszędzie. Trafia do dzieci. Celebryci reklamują. W sporcie… tylko i wyłącznie piwo” – mówił Kłos.

Specjaliści alarmują, że takie podejście jest szczególnie groźne dla młodzieży. Raporty wskazują, że piwo bezalkoholowe, które w warstwie wizualnej różni się od tradycyjnego piwa jedynie napisem „bezalkoholowe”, często staje się pierwszym krokiem w stronę regularnego spożywania alkoholu przez niepełnoletnich.

Reklama: problem społeczny czy strategia biznesowa?

Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Browarów Polskich, na wspomnianej komisji w Sejmie bronił ulotki jako zestawu obiektywnych danych, wskazując, że miała ona jedynie przedstawiać trendy na rynku alkoholowym. Jednak zdaniem krytyków takie materiały to nic innego jak element szerszej strategii marketingowej, która ma na celu utrzymanie obecnego status quo – w tym wyłączenia piwa z zakazu reklamy.

Warto podkreślić, że obecnie piwo jest jedynym alkoholem, który można legalnie reklamować w Polsce. Reklamy tego napoju są wszechobecne – od programów sportowych po reklamy plenerowe. W efekcie piwo stało się nieodłącznym elementem kultury masowej, a jego obecność w mediach wpływa na młodzież bardziej niż jakikolwiek inny alkohol. Adrian Kłos oraz inni eksperci apelują o zakaz reklamy piwa, wskazując, że to właśnie promocja tego napoju wpływa na rosnący odsetek młodych osób spożywających alkohol. Wskazują również na konieczność podwyższenia akcyzy na piwo, która w porównaniu z innymi krajami Unii Europejskiej pozostaje stosunkowo niska.

Reakcje społeczne i polityczne

Odpowiedź na kontrowersje wokół ulotki była różnorodna. Z jednej strony pojawiły się głosy poparcia dla postulatu podwyższenia akcyzy na piwo, a także zakazu jego reklamy. Z drugiej strony branża piwna broniła się, podkreślając, że piwo nie powinno być traktowane na równi z mocniejszymi alkoholami. Nie brakuje jednak opinii, że obecny system promuje piwo jako mniej szkodliwy napój, co w dłuższej perspektywie może prowadzić do wzrostu problemów społecznych i zdrowotnych.

– „Każdy z nas mógłby w kolejce do lekarza czekać krócej, jeśli skutki spożycia alkoholu byłyby pokrywane przez producentów; każdy mógłby mieć wyższą emeryturę czy wyższe renty OzN (OzN – osoby z niepełnosprawnościami – dop. redakcji), jeśli te alkoholowe finansowane by były z akcyzy” – zauważyła Olga Legosz, organizatorka kampanii podnoszącej świadomość o wpływie piwa na zdrowie publiczne.

Reasumując, debata o piwie w Polsce to nie tylko kwestia akcyzy czy reklamy. To także pytanie o odpowiedzialność społeczną przemysłu piwnego oraz o rolę państwa w regulacji rynku alkoholowego. Czy zakaz reklamy piwa może ograniczyć problemy alkoholowe wśród młodzieży? Czy wyższa akcyza wpłynie na spadek konsumpcji? To pytania, które wciąż czekają na odpowiedź, ale jedno jest pewne – dalsza promocja piwa jako „nie-alkoholu” może przynieść więcej szkód niż pożytku.

Źródła: DoRzeczy.pl, Raporty KCPU, Salon24.pl, ZycieStolicy.com.pl
Fot.: Pixabya.com

Podobne

W górę