
Sylwia Spurek, europosłanka z ogromną fetą właśnie ogłosiła, że z „przeprowadzonych badań wynika”, że syndrom postaborcyjny nie istnieje. Jak to zostało przebadane? Ano właśnie!
Jak to zwykle w przypadku lewicy bywa, cała sytuacja przypomina od razu historię rodem z radiem Erewań. Ja pamiętam ją w takiej wersji:
- Słuchacz: Czy to prawda, że w Moskwie rozdają samochody?
- Radio Erewań: To prawda ale … nie w Moskwie tylko w Petersburgu, nie rozdają a kradną, nie samochody a rowery.
Europosłanka sabotująca Polskę i działająca moim zdaniem na szkodę naszego kraju, Sylwia Spurek na Twitterze napisała:
– Kolejny mit wymyślony przez prawicę ws. aborcji został obalony. Badania w USA pokazują, że 95% kobiet nie odczuwa specjalnego obciążenia psychicznego po dokonaniu aborcji i nie ma ona negatywnego wpływu na ich dalsze funkcjonowanie w społeczeństwie.
62,5% kobiet odmówiło wzięcia udziału w badaniu. 15% wykruszyło się w trakcie. Badano jedynie 5 lat od aborcji, gdy wiadomo, że wyrzuty sumienia przychodzą z czasem.
— Magdalena Korzekwa-Kaliszuk (@MagdaKorzekwa) January 16, 2020
Badanie przeprowadziła grupa zaangażowana w działania na rzecz aborcji.
To manipulacja, a nie dowód czegokolwiek. https://t.co/L35XBip8BG
Szybko doczekała się komentarza i odpowiedzi Pani Magdaleny Korzekwy-Kaliszuk:
62,5% kobiet odmówiło wzięcia udziału w badaniu. 15% wykruszyło się w trakcie. Badano jedynie 5 lat od aborcji, gdy wiadomo, że wyrzuty sumienia przychodzą z czasem. Badanie przeprowadziła grupa zaangażowana w działania na rzecz aborcji. To manipulacja, a nie dowód czegokolwiek.
Dalej Pani Magdalena Korzekwa-Kaliszuk wyjaśnia jeszcze, że:
– Lewica zachwycona bo rzekomo udowodniła, że syndrom poaborcyjny nie istnieje. Nie wspomina, że: 62,5% osób odmówiło wzięcia udziału w badaniu, na które się powołują, a 15% osób się wykruszyło przed startem/w ciągu 5 lat badań. Przecież to wyklucza jakiekolwiek wnioskowanie.
Dyskusję można obserwować i komentować na TT jak niżej.
Lewica zachwycona bo rzekomo udowodniła, że syndrom poaborcyjny nie istnieje. Nie wspomina, że: 62,5% osób odmówiło wzięcia udziału w badaniu, na które się powołują, a 15% osób się wykruszyło przed startem/w ciągu 5 lat badań.
— Magdalena Korzekwa-Kaliszuk (@MagdaKorzekwa) January 16, 2020
Przecież to wyklucza jakiekolwiek wnioskowanie.
Oto kilka komentarzy:
Krowy jednak przeżywają traumę, szczególnie te gwałcone. Zjadam tatara tylko dlatego aby skrócić ich cierpienia.
— Grzegorz Długi (@grzegorzdlugi) January 16, 2020
To tak jak z badaniami Kinseya: nikt kto próbował powtórzyć nie dostał podobnych wyników, bo ten opierał się na ochotnikach i nie przejmował się czy stanowią reprezentacyjną próbkę.
— A.J. (@ejdzejblip) January 16, 2020
Ilość odmów udziału w ankiecie, to najczęściej fałszowane dane. Już na poziomie ankietera ale i wyżej się to robi.
— Mada* (@Maada555) January 16, 2020
Źródło: TT/MP
Zdjęcie: Magdalena Korzekwa-Kaliszuk (L), Sylwia Spurek (P) / Facebook/Magdalena Korzekwa-Kaliszuk/Sylwia Spurek