Wiadomości będą wysyłane raz w tygodniu, na koniec tygodnia. Adresy e-mail będą wykorzystywanie jedynie do mailingów w ramach Strefy Wolnej Prasy. Nie będą przedmiotem sprzedaży innym podmiotom.

Jesteś tutaj:
Home > Francja > Jaki kraj najbardziej rozkradł Polskę po II wojnie światowej i 1989?

Jaki kraj najbardziej rozkradł Polskę po II wojnie światowej i 1989?

Jaki kraj najbardziej rozkradł Polskę po 1989 roku, a mówiąc językiem tych, którzy wyprzedawali za bezcen majątek narodowy – „sprywatyzował”? Wbrew pozorom nie są to oficjalnie Niemcy.

Po II wojnie światowej w prywatyzacji polskich przedsiębiorstw, nie wliczając w to sektora finansowego, największy udział w latach 1989 – 2014 miały: Holandia 21.5%, Francja 18.1% oraz Niemcy 17.2%. Jest jeszcze jedna ciekawa zależność, ale bystre oko czytelnika z pewnością ją wychwyci.

Źródło: Wykres pochodzi z roczników GUS za lata 1989-2014.

Niemniej jednak chodzi o wycyckanie Stanów Zjednoczonych z interesów w Polsce.

Może też zestawienie powyższego wykresu i poniższych danych wyda się nietypowe, ale jeśli wziąć pod uwagę skład jednostek SS, to wyglądało to tak:
– Niemcy – 220 000,
– Holandia – 50 000,
– Belgia – 38 000 – może dlatego siedziba UE jest obecnie w Brukseli właśnie, wszyscy ‘dobroczyńcy’ są w tym samym rejonie,
– Dania – 30 000,
– Rosja/Ukraina – ok. 45 000.

Wbrew bezpodstawnemu przekonaniu jakoby mieszkańcy tych państw chętnie wstępowali do SS podam statystyki z końca czerwca 1941 roku, dotyczące jednostki „Wiking”. Służyło w niej – 631 Holendrów, 216 Duńczyków, 294 Norwegów, jeden Szwajcar i Szwed co stanowiło zaledwie 10 % stanu całej dywizji.”
http://www.vaterland.pl/548,cudzoziemskie_jednostki_waffen_ss.html

W jakim celu pokazuję te dane SS? Otóż w moim przekonaniu, dopiero obecnie kończy się w Polsce II wojna światowa, skutki odczuwamy do dzisiajj a kraje europejskie, takie jak Niemcy, Holandia i Francja, no i oczywiście Rosja, zrobiły sobie kolejną dojną kolonię tym razem w Europie. Tą kolonią była właśnie Polska.

W obecnej sytuacji, wbrew pozorom, nie Niemcy i Francja tracą najwięcej w Polsce, ale chyba właśnie Holandia, a tak właściwie cała trójka. Patrząc na te twarde dane widać już bardzo wyraźnie, dlaczego były już na szczęście wiceprzewodniczący Frans Timmermans zachowywał się tak, a nie inaczej. Pominę to, że ktoś (i może nawet coś) go stymulował i utrzymywał w stanie ciągłego podekscytowania przeciwko Polsce. Niemcy też nadal są a amoku, a Francja w osobie Macrona, bo ciężko dzieciaka nazwać prezydentem, prawie oszalała. I co jeszcze ciekawsze, zwykli obywatele i w Holandii i we Francji, i u nas chyba podobnie, nie mają o tym właściwie najmniejszego pojęcia. Bo skąd mają wiedzieć o gierkach ich ‘demokratycznych’ władz? We Francji opowiadają się nawet za Polską i szanują pracujących tam naszych rodaków.

Holandia zaś, w wizji ich elit (tak na prawdę rodzin sprzed kilku wieków, które się wtedy wybiły finansowo), jak widać, podobnie jak Francja i Niemcy, nie mogą się pogodzić z faktem, że nie są już mocarstwami kolonialnymi i oby już nigdy nie były. A czasy holenderskich diamentów i ‘kolorowej’ ulicy w Amsterdamie już właściwie są przeszłością. I oni sami do tego doprowadzili i na to pozwolili. Co jest warty kraj bez armii, kraj w którym islam zapuścił już swoje korzenie?! Oni jeszcze nie wiedzą, bo są bardzo słabo wykształceni i są ignorantami, co islam robi ze zdrajcami, kiedy już na danym terenie osiądzie.

Kraje bez armii to i Holandia i Niemcy, bo z czego też niewiele osób, poza fachowcami, zdaje sobie sprawę armią niemiecką dowodzi zawsze amerykański generał w ramach NATO, a jego zastępcą jest oficer brytyjski.

Nie analizowałem innych krajów bloku postkomunistycznego pod względem prywatyzacji i kapitałów Holandii, Niemiec i Francji, ale jeśli wyglądało to podobnie lub w sposób zbliżony jak w Polsce, a teraz zaczyna się to zmieniać, to zaczyna się to wszystko układać w spójną całość. I jeśli obecnie Polska i kraje Trójmorza, z jakichś względów są istotne w tej całej rozgrywce, to jako Polacy mamy najzwyczajniej farta.

Podsumowując, i Francja i Holandia, a nawet Niemcy są obecnie – w moim odczuciu oczywiście – zupełnie odcięte od głównego nurtu zmian, które się dokonują w zglobalizowanym świecie. Gospodarki USA, nadal jednak też Chin i nawet upadającej Rosji, jak również takich małych narodowych krajów, jak Polska czy Węgry, będą w stanie więcej zdziałać niż połączone, kolonialne ‘kolosy’ Unii Europejskiej.

jp/swp
zdjęcie: pixabay.com

Jan Ptasznik
Dziennikarz, publicysta - polityka, gospodarka, filozofia, socjologia
http://strefawolnejprasy.pl/

Podobne

W górę