
Wszystkie media odśpiewały już marsz żałobny nad platformą. Można powiedzieć, że okazało się ostatecznie, że król jest nagi. Ale pojawiły mi się w logice myślenia pewne nieścisłości.
Po pierwsze do granic możliwości rozdmuchana afera na temat naklejki, jaką ma umieścić w najbliższym wydaniu Gazeta Polska, a napis na naklejce to „Strefa wolna od LGBT”.
Po drugie Grzegorz Schetyna ogłasza koalicję bez koalicji i zaprasza ludzi dobrej woli, patriotów, którzy chcą wspólnie wystąpić przeciwko PIS.
Po trzecie, nawet panią Ambasador udało się wkręcić. Chociaż, z tego co widać ostatnimi czasy, nie jest to zbyt trudne. Powinna po prostu zmienić tłumacza albo doradcę. Ewidentnie ktoś ją wprowadza w błąd, ponieważ ktoś na jej stanowisku nie może działać tak bezmyślnie.
No i jeszcze obraźliwości pod kierunkiem byłej premier Beaty Szydło, w telewizji udawanie, że się nic nie zrozumiało i nie wyciągnęło wniosków i nadal stosowanie prymitywnych ataków na PIS i inne mniejsze i większe aferki.
Krótko mówiąc, mamy taką malutką hybrydę. Malutką, bo taką skrojoną na możliwości intelektualne tzw. totalnej opozycji. No ale jednak hybrydkę.
Jest taka prosta zasada, która mówi o zaangażowaniu. Nowy człowiek musi się wykazać, więc prezes PIS wziął na jedynki sporo nowych osób. Jak postanowiła to rozegrać opozycja? Zanim do tego przejdę drobna dykteryjka.
Kiedyś znajomy opowiadał mi, że za czasów komuny przetargi dzieliły się na dwie kategorie: na normalne i na uczciwe. I ten podział za chwilę nam się przyda. Normalne to takie o niezbyt dużym zysku, często z problemami, żeby instytucja budżetowa zapłaciła na czas, jak na przykład sporo część szpitali.
Jednej rzeczy możemy być pewni PIS i Zjednoczona Prawica zdrowo wkurzyła Niemcy, Francję i Holandię oraz wszystkich tych, którzy do tej pory mieli tu kolonię z białymi murzynami. To jedno. Ale jeszcze bardziej wkurzyli się propagatorzy, którzy chcieli podbić Polskę poprzez wprowadzenie tu islamu, najpierw stosując taką samą taktykę jak na Zachodzie, czyli LGBT, róbca co chceta i takie tam… wszystkie pozostałe bezeceństwa. W tak osłabione społeczeństwo islam wszedł do Francji bez oporu. To samo jest w Szwecji, bo Niemcy są bardziej pragmatyczni i chcą po prostu nowej armii.
W takiej sytuacji jedynym rozsądnym i logicznym wyjściem byłoby odsunąć PIS od władzy. Ale jak to zrobić przy 500+ i innych programach społecznych? Jak to zrobić, kiedy Polacy nie chcą LGBT i ekologów, albo jak kto woli ekoszpiegów tudzież ekoterrorystów?
Model, który mi przyszedł na myśl, a który wydaje się stosować cała, tak cała, zjednoczona opozycja, jest bardzo prosty – trzeba zwiększyć ilość szabel. Jak to zrobić, żeby się nie osłabić? Moim zdaniem najłatwiej jest podzielić się na dwa obozy. Jeden to PSL, który będzie tworzył koalicję, a drugi to PO, które będzie robiło to samo. Łatwo zauważyć, że w ten sposób ilość miejsc na listach zwiększa się dwukrotnie. Każdy z takich kandydatów będzie chciał się wykazać, każdy ma znajomych i rodzinę i oni też będą chcieli się wykazać. A jak już się dostaną do sejmu, to tam dadzą popalić PISowi. Chodzi tylko o to, żeby nie pozwolić na to, żeby PIS uzyskał większość konstytucyjną, bo jeśli to się stanie, to tak pozmienia prawo, że kolonizatorzy przez następne „wieki” nic z tym nie zrobią.
Pominąłem SLD, prawda? Nie do końca. Schetyna ogłosił, że jest 20% na tych ludzi dobrej woli, patriotów itp. I mają się oni zgłaszać. Kolejne szable, które PO/PSL/SLD/Nowoczesna i wszyscy pozostali chcą wykorzystać, oszukać i zostawić z niczym po wyborach, bo Polaczki to kupią. Taki przebiegły plan przeszedł mi przez głowę. Ciekawe, czy oni też na to wpadli? A może w ten sposób ujawnię ich sekretny plan? Któż to może wiedzieć? Bo nie sądzicie chyba, że Grzesiu Lwowiak odda te 20% miejsc na listach osobom przypadkowym albo z łapanki. Tak więc przetarg drodzy moi jest po prostu ustawiony. W dużej polityce i dużym biznesie nie było, nie ma i nie będzie przypadków.
Muszę przyznać, że jest on pojętnym padawanem u swojego guru z SLD, a właściwie jest ostatnio uczniem dwóch mistrzów – jednego z SLD a drugiego z PSL. Nauczył się słuchać. Brawo!
Co mi wypada dodać? No cóż, dzisiaj po żadnej ze stron nie ma już przypadków i żółtodziobów, a stosując porównanie Donalda Tuska do prezydenta Adrzeja Dundy na temat filmu „Gwiezdne Wojny”, warto być po tej właściwej stronie mocy. Ciekawe tylko, kto ma lepszych rycerzy Jedi? I komu moc będzie sprzyjać?
Zdjęcie: pxhere.com/Toutube/Telewizja Republika
Leave a Reply