Według badań naukowców z Goddard Institute for Space Studies w USA, ubiegły rok uplasował się jako drugi najcieplejszy w historii pomiarów – czyli od 1880 roku. Ustępuje miejsca jedynie rekordowemu 2016-emu. Warto wspomnieć w tym miejscu, że pięć najgorętszych lat ludzkości od tamtego czasu, przypada na okres po 2010-tym.
Są to dość niepokojące wnioski, ponieważ jest to już trzeci rok z rzędu, przekraczający o 1°C średnią globalną temperaturę sprzed rewolucji przemysłowej, pozostając cieplejszym o aż 0,9°C od temperatur z okresu od lat 50′ do aż końcówki lat 70′ XX wieku. Powagę sytuacji wzmaga fakt, iż przy obliczeniach wzięto pod uwagę oceaniczne anomalie El Nino i La Nina. Pomijając te dane, rok 2017-asty stałby na pierwszym miejscu najgorętszych roczników w historii pomiarów.
Inni naukowcy twierdzą, że zmiany klimatyczne na ziemi powinny być również rozpatrywane w dłuższych okresach czasu, a mianowicie w skali 400 lat i dłużej, kiedy takie wahania temperatur są pewną normą.
Sytuacja może też być przez wielu banalizowana, ponieważ w niektórych rejonach świata średnia temperatura obniżyła się. Jest to jednak ułamek tego, co wzrasta na termometrach w wielu innych zakątkach globu i bynajmniej nie jest tu mowa o pojedynczych miejscach. Nie zapowiada się również na poprawę sytuacji w najbliższym czasie. Miliony ludzi podejmuje różne kroki by przeciwdziałać chociażby emisji gazów cieplarnianych do atmosfery, lecz efekty te mogą być nieznaczne lub zwyczajnie zbyt powolne.
Leave a Reply