Wiadomości będą wysyłane raz w tygodniu, na koniec tygodnia. Adresy e-mail będą wykorzystywanie jedynie do mailingów w ramach Strefy Wolnej Prasy. Nie będą przedmiotem sprzedaży innym podmiotom.

Jesteś tutaj:
Home > AFERA > To jakaś paranoja! Gabinet Trzaskowskiego kosztuje więcej niż polski rząd a aferzyści dostają ciepłe posadki

To jakaś paranoja! Gabinet Trzaskowskiego kosztuje więcej niż polski rząd a aferzyści dostają ciepłe posadki

Jak się okazuje zgodnie z nowymi danymi Trzaskowski i jego zastępcy zarabiają więcej niż ministrowie i wiceministrowie w polskim rządzie. Dyrektorzy w warszawskim ratuszu średnio zarobili w 2018 r. 272 tys. zł, czyli 22.67 tys. zł miesięcznie. I tak wygląda oszczędny samorząd według Rafał Trzaskowskiego.

Dane te zostały ujawnione przez posła PiS i sekretarza stanu w ministerstwie sprawiedliwości, Sebastiana Kaletę.

Wiceminister powiedział:

  • Rafał Trzaskowski i jego zastępcy kosztują podatnika drożej niż wynoszą wynagrodzenia całego rządu (ministrowie + wiceministrowie) – ujawnił poseł PiS i sekretarz stanu w ministerstwie sprawiedliwości, Sebastian Kaleta. Średnio dyrektorzy zarobili w 2018 r. 272 tys. zł

Co na to sam Trzaskowski?

– Urząd miasta płaci im za ciężką pracę – odpowiada prezydent Warszawy.

W słynnej już oczyszczalni ścieków „Czajce”, której awaria spowodowała największą katastrofę ekologiczną w Polsce w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat, zasiadają politycy Platformy Obywatelskiej.

Nie odosobnione są przypadki urzędników związanych z PO, którzy po aferach trafiają na ciepłe posadki.

  • Jarosław Jóźwiak po dymisji w związku z aferą reprywatyzacyjną (trafił – red.) prosto na ciepłą posadkę do MPWiK. Również burmistrz Wilanowa, również szereg innych polityków Platformy Obywatelskiej tam się znalazło, a cała Polska widziała, jak rząd musiał ratować Warszawę przed falą nieczystości, która wpływała do Wisły, a nie władze miasta czy spółki, która, można wprost powiedzieć, w sprawie tej awarii zawiodła – powiedział Kaleta.

Przykłady innych urzędników Warszawy wyjątkowo dobrze zarabiających, zgodnie z danymi przedstawionymi przez Kaletę, to:

  • Dariusza Pastora, przewodnicząc Rady Dzielnicy Ursus – w 2018 r. zarobił 243 tys. zł/20.25 tys. zł miesięcznie
  • Piotr Jaworski, radny dzielnicy Białołęka i prezes Towarzystwa Budownictwa Społecznego Warszawa-Północ – zarobił 234 tys. zł 2018 r./19.5 tys. zł miesięcznie
  • Tomasz Sieradz, radny dzielnicy Ursynów zatrudniony w Urzędzie Pracy w Warszawie – w 2018 r. zarobił 200 tys. zł/16.6 tys. zł miesięcznie

To tylko wybrane przykłady gigantycznych jak na polskie warunki zarobków samorządowców, których – jak przekonuje wiceminister Kaleta w samorządach w Warszawie jest ponad 100 osób.

Wszystko wydaje się wskazywać na to, że tak właśnie powinien według Rafała Trzaskowskiego wyglądać tani samorząd. W sumie nikt przecież nie powinien być tym zdziwiony, bo w restauracji „Sowa i przyjaciele” urzędnicy z formacji politycznych PO i PSL wspólnie z różnymi biznesmenami pokazywali jak wygląda „tanie państwo”. Słynne są już ośmiorniczki i wino za ponad 1000 zł za butelkę, czy chociażby fotele do ministerstwa spraw zagranicznych u Radosława Sikorskiego, z których każdy miał kosztować po 12 000 tys. złotych, ale tu na szczęście dziennikarze zrobili dużo szumu i przetarg został unieważniony.

jp/tvp info/swp
zdjęcie: yt/telewizja republika/takt.tv

Jan Ptasznik
Dziennikarz, publicysta - polityka, gospodarka, filozofia, socjologia
http://strefawolnejprasy.pl/

Podobne

W górę