W latach powojennych oraz w trakcie zimnej wojny Kreml prowadził intensywną kampanię dezinformacyjną skierowaną przeciwko papieżowi Piusowi XII, który stanowił jedno z głównych zagrożeń dla sowieckiej propagandy. Pius XII, który był zwierzchnikiem Kościoła katolickiego w latach 1939-1958, był uznawany za moralny autorytet i obrońcę praw człowieka w walce zarówno z nazizmem, jak i komunizmem. Jego jednoznaczne stanowisko wobec obu tych totalitarnych ideologii uczyniło go celem numer jeden dla sowieckiej machiny propagandowej.
Stalin, zdając sobie sprawę z wpływu Piusa XII na międzynarodową opinię publiczną, postanowił przeprowadzić kampanię mającą na celu zdyskredytowanie papieża. Pierwszym krokiem było nadanie mu w 1945 roku przez Radio Moskwa oszczerczej etykiety „papieża Hitlera”. To nieprawdziwe oskarżenie miało na celu przedstawienie Piusa XII jako sympatyka nazistów oraz współpracownika III Rzeszy, co miało osłabić jego autorytet na arenie międzynarodowej.
Formalny początek zakrojonego na szeroką skalę planu dezinformacyjnego miał miejsce w 1960 roku, kiedy to Nikita Chruszczow zatwierdził operację, której celem było nie tylko oczernienie Piusa XII, ale także Watykanu. Kreml planował działania, które miały zniszczyć moralny autorytet Kościoła katolickiego na Zachodzie. Kluczowym elementem tej strategii było wykorzystanie watykańskich dokumentów, które miały zostać zmienione w taki sposób, by sugerować współpracę papieża z hitlerowcami.
Operacja „Tron 12” była jednym z głównych filarów tej kampanii. Została zainicjowana przez rumuński wywiad we współpracy z KGB i miała na celu zdobycie dostępu do watykańskich archiwów. Planowano fałszowanie dokumentów, które mogłyby posłużyć za dowody rzekomej współpracy Watykanu z nazistami. Kolejnym krokiem było zaaranżowanie kontaktów dyplomatycznych między Rumunią a Watykanem, co miało nadać całej operacji pozory autentyczności.
Kreml szerzył także fałszywe raporty, sugerujące, że Pius XII podpisał tajny pakt z Hitlerem, skierowany przeciwko Związkowi Radzieckiemu. Fałszywe dokumenty, takie jak tzw. raport Scheinmana, miały na celu oczernienie papieża i podważenie jego autorytetu jako przywódcy duchowego. Publikacje te, mimo iż były w pełni sfabrykowane, miały wzbudzić podejrzenia wśród wiernych i podzielić wspólnotę katolicką.
Kampania dezinformacyjna Kremla była częścią szerszej strategii mającej na celu osłabienie Kościoła katolickiego, postrzeganego przez ZSRR jako jedną z największych przeszkód w rozprzestrzenianiu ideologii komunistycznej na świecie. Pius XII, będący wyrazistym przeciwnikiem ateistycznego komunizmu, stał się naturalnym wrogiem sowieckiego reżimu.
Jednym z najbardziej spektakularnych narzędzi w tej kampanii była sztuka teatralna „Namiestnik” („Der Stellvertreter”), napisana przez niemieckiego dramaturga Rolfa Hochhutha. Sztuka, której premiera odbyła się w Berlinie w 1963 roku, przedstawiała Piusa XII jako biernego świadka Holokaustu, obojętnego na los Żydów podczas II wojny światowej. Główna teza sztuki – że papież milczał w obliczu zbrodni nazistowskich – stała się potężnym narzędziem propagandowym, które poważnie na długie lata zaszkodziło wizerunkowi Kościoła i nawet dzisiaj niektórzy powielają te nieprawdziwe informacje.
Sztuka „Namiestnik” była efektem przemyślanej operacji dezinformacyjnej, której inicjatorem było rosyjskie KGB. Poprzez sieć agentów oraz wpływowych intelektualistów na Zachodzie, sowieckie służby specjalne odegrały kluczową rolę w promowaniu tej sztuki i jej przekazu, ale także przy jej tworzeniu. Kreml, świadomy siły oddziaływania kultury na opinię publiczną, skutecznie wykorzystał „Namiestnika” do podsycania negatywnych emocji wobec Kościoła katolickiego i Piusa XII.
Mimo że wielu historyków i badaczy wskazywało na tendencyjność i fałszywość przedstawionych w sztuce zarzutów, jej wpływ na opinię publiczną był ogromny. „Namiestnik” stał się jednym z głównych źródeł współczesnych mitów dotyczących rzekomej bierności Piusa XII wobec Holokaustu, co do dziś kształtuje dyskusje historyczne i opinie na ten temat.
Kampania przeciwko Piusowi XII była dla Kremla sukcesem, który idealnie wpisywał się w szeroką strategię osłabiania wpływów Kościoła. Sztuka „Namiestnik” stała się jednym z najważniejszych narzędzi tej operacji, a jej skutki odczuwalne są do dzisiaj, nadal często kształtując dyskurs historyczny w sposób korzystny dla sowieckiej propagandy.
Operacja z „Namiestnikiem” pokazuje, jak zręcznie Kreml potrafił wykorzystać kulturę i sztukę do realizacji swoich celów politycznych. Angażując w swoje działania zarówno artystów, jak i intelektualistów Zachodu, sowieckie służby stworzyły potężne narzędzie propagandowe. To także dowód na to, jak skuteczna może być dezinformacja, gdy jest zręcznie połączona z formami wyrazu artystycznego, które mają ogromny wpływ na społeczeństwo porzez oddziaływanie emocjonalne.
Podsumowując, kampania dezinformacyjna Kremla przeciwko Piusowi XII była przykładem, jak daleko sowiecka propaganda była gotowa się posunąć, aby osiągnąć swoje cele polityczne i ideologiczne. Była to również przestroga przed niebezpieczeństwem manipulacji informacją, które może mieć destrukcyjny wpływ na społeczeństwa i instytucje na całym świecie. Dezinformacja stała się jednym z najważniejszych narzędzi Kremla w walce z Kościołem katolickim, a jej skutki są odczuwalne do dziś.
Jan Ptasznik
Pełny tekst można przeczytać TUTAJ.
Na podstawie tekstu: Mariusz Paszko, Jak Stalin wikłał Piusa XII we współpracę z hitlerowcami, republikapolonia.pl