Wiadomości będą wysyłane raz w tygodniu, na koniec tygodnia. Adresy e-mail będą wykorzystywanie jedynie do mailingów w ramach Strefy Wolnej Prasy. Nie będą przedmiotem sprzedaży innym podmiotom.

Jesteś tutaj:
Home > LGBT > Czy Trzaskowski jest kobietą?

Czy Trzaskowski jest kobietą?

Tytuł jest nieco przewrotny i nawiązujący do komedii „Seksmisja”, w której w sfeminizowanym świecie pada pytanie zadane przez Maksa:

  • A może Curie-Skłodowska też (była kobietą)?

Kiedy jednak weźmiemy pod uwagę tak zwane cechy andragogiczne i teorie o płci mózgu, to pytanie o to, czy Trzaskowski jest kobietą wcale nie musi być takie dziwne.

Już wyjaśniam.

Jest cała masa niedouków, którzy wypowiadają się na temat mózgu, płci i inteligencji. Takim sztandarowym przykładem jest niestety poseł Janusz Korwin-Mikke, który twierdzi, że kobiety są mniej inteligentne, bo w szachach jest mniej mistrzyń, wśród inżynierów także mniej jest kobiet itd. itp.

Okazuje się jednak, że JKM czerpie swoją wiedzę z głębokich początków badań nad inteligencją i jako typowy leń, co widać na przykład po jego sposobie siedzenia w sejmie, nie uzupełnił swojej wiedzy. Może też być tak, że z każdej dziedziny wiedzy czyta tylko i wyłącznie jedną książkę i później się mądrzy podając zawarte w niej treści jako wszystkie mądrości świata, jedyne i nieomylne.

Skracając temat IQ, jedna z najbardziej uznawanych obecnie teorii profesora Howarda Gardnera wyróżnia 8 następujących rodzajów inteligencji:

  • Inteligencja logiczno-matematyczna – o tej właśnie i tylko o tej mówi JKM, więc jako typowy leń może po prostu nie przeczytał dalej?
  • Inteligencja wizualno-przestrzenna
  • Inteligencja ruchowa
  • Inteligencja muzyczna
  • Inteligencja interpersonalna (międzyludzka)
  • Inteligencja intrapersonalna (wewnętrzna)
  • Inteligencja przyrodnicza

Są też inne teorie, a niektóre wyróżniają nawet do 15 różnych rodzajów inteligencji.

Wracając do Trzaskowskiego.

Udowodniono, że osoby, które nabyły cech andragogicznych, czyli mężczyźni nauczyli się schematów myślowych kobiet, a kobiety opanowały schematy myślowe mężczyzn, te właśnie osoby odnoszą największe sukcesy życiowe.

Można to też wytłumaczyć na bazie prawo- i lewo półkulowości mózgu, a więc cech dominujących u danego człowieka, które są przypisywane poszczególnym półkulom. To jest zupełnie szerszy temat i o tym może napisze w jednym z kolejnych tekstów.

Ale to nie ma absolutnie żadnego wpływu na płeć biologiczną.

Człowiek może się zmagać ze swoim umysłem i swoimi myślami, ale mężczyzna nigdy nie będzie biologicznie kobietą, a kobieta mężczyzną.

Ci co próbują to spłaszczać, są albo kompletnymi nieukami, albo całkowicie świadomymi neomarksistami, któzy wyrośli na bazie teorii queerowych. Teorie te mają sens w obszarach kultury, a nie biologii czy anatomii.

Nie da się za pomocą ani kultury, ani hormonów ani nawet operacji chirurgicznych zmienić mężczyzny w kobietę i odwrotnie. Mężczyzna nie urodzi, a kobieta nie zapłodni drugiej kobiety. Koniec kropka.

Co jednak ważne i istotne, to warto się uczyć od drugiej płci, uzupełniać się nawzajem i działać komplementarnie, bo tak właśnie zostaliśmy stworzeni.

Te wszystkie działania mogą jednak doprowadzić i doprowadzają często w ostatnich czasach do wypaczenia natury człowieka oraz do zmiany jego sposobu myślenia i odczuwania. I najczęściej powodują trwałe zmiany w psychice takiego człowieka, co sprawia, że do końca życia wielu z nich może być po prostu nieszczęśliwymi poranionymi i oszukanymi osobami.

Jak już wszyscy wiemy ideologia gender, która jest badana w ramach teorii queerowych, a więc w obszarach nauk o kulturze, jest obecnie wykorzystywana politycznie. Dlaczego? Otóż sprawy płci, własnego ciała, preferencji seksualnych zawsze były i będą przyczyną mocnych emocji. To właśnie emocje są wykorzystywane przy kampaniach wyborczych. Tam ci, którzy nie umieją mówić prawdy, używają emocji, żeby odwrócić uwagę, zaciemnić obraz i … okłamać wyborcę.

Po co?

Dla władzy oczywiście.

Niestety nie ich władzy. Ci którzy to robią i wykonują takie czynności są tylko pionkami. Cała góra pociąga w tym czasie za sznurki i popija koniak albo inny prestiżowy trunek.

Jednym z takich pionków jest Michał Sz. o ksywce „Margo” skazany i osadzony w ostatni piątek, ale też pionkiem jest Rafał Trzaskowski, tyle tylko, że więcej zarabia i jest na bardziej wyeksponowanym stanowisku. Pionek musi bronić pionka. Normalna zasada w szachach i na polach bitwy. No dobrze, Trzaskowski może być skoczkiem, ale nigdy nie będzie ani hetmanem ani królem, ponieważ – w moim bardzo subiektywnym odczuciu – zawsze miał i nadal ma mentalność pionka. Może się nauczyć tysiąca ról i regułek jeśli ma dobrą pamięć, jak Tusk czy Niesiołowski, ale na końcu zostają w umyśle te same ograniczenia i ta sama natura, której żaden z nich nie jest w stanie przeskoczyć.

Wracając do tytułu i początku tekstu możemy więc zapytać, czy Trzaskowski nauczył się dużo od kobiet? Ależ skąd. Gdyby się nauczył i poznał odpowiednią ilość schematów myślowych kobiet, to by wygrał wybory prezydenckie, a tak pozostaje mu tylko wypisywanie ala-metafizyczych bzdur na Facebooku czy Twitterze, o których myśli, że inni w to uwierzą. Pozostaje mu też bronienie nieudaczników i oszukanych dzieciaków, jak na przykład Michał Sz., znany w środowiskach LGBT jako „Margot”.

jp/swp
zdjęcie: tt/yt/WFDiF – Studio Filmowe Kadr

Jan Ptasznik
Dziennikarz, publicysta - polityka, gospodarka, filozofia, socjologia
http://strefawolnejprasy.pl/

Podobne

W górę