Wiadomości będą wysyłane raz w tygodniu, na koniec tygodnia. Adresy e-mail będą wykorzystywanie jedynie do mailingów w ramach Strefy Wolnej Prasy. Nie będą przedmiotem sprzedaży innym podmiotom.

Jesteś tutaj:
Home > Kultura > Bitwa o tożsamość Polski

Bitwa o tożsamość Polski

Pamiętam, jak na jednym z moich wykładów studentka z Ukrainy pogardliwie mówiła o nas Polakach, “Lachi”, bo Stalin nauczył ich, że to słowo należy kojarzyć z pogardą, że polscy ziemianie uciskali lud. Stalin doskonale wiedział, co to słowo oznacza i skąd się wywodzi. Dla tych, którzy nie wiedzą jeszcze, nazwa Lachowie pochodzi od staropolskiego słowa “lęda” (obszar, równina, pole nadające się pod uprawę roli) na określenie plemienia Lędzian, a więc Słowian, naszych przodków. Wtedy Lachowie zamieszkiwali tereny pogranicza dzisiejszej Polski i Ukrainy, bo wtedy te wszystkie ziemie to był ten sam jeden kraj. Później Ukraińcy dali się oszukać Habsburgom, Rosjanom i Niemcom, o czym już pisałem w artykule Co z drugim Sobieskim albo drugim Piłsudskim.

Węgrzy, Turcy i Arabowie przez słowo ‘Lachy’ rozumieli i nadal rozumieją “Panowie”. W dosłownym tego słowa znaczeniu. Tak, jesteśmy panami. Nie wiem, czy jest taki drugi naród na świcie, który byłby tak bardzo dobrze predysponowany do tego, żeby zarządzać. Ale nie tylko. Dzięki bardzo ograniczonym środkom finansowym – i tu paradoksalnie myślę, że warto podziękować Bogu za niewolę, rozbiory, wojny i wszelkie inne nieszczęścia, które na nas spadały – jesteśmy bardzo zaradni i kreatywni. Dodatkowo, język polski jest na tyle skomplikowany i trudny. Inteligencja natomiast rozwija się już na poziomie nauki języka i dzięki temu jesteśmy też jednym z najbardziej inteligentnych narodów na świecie.

Co więc się stało, że postanowiono Polskę skolonizować? Czy był to przypadek czy może planowe działanie? Opis jednej z głównych przyczyn znajdziecie Państwo we wspomnianym już wyżej artykule oraz w następującym Holandia – kraj w depresji.

Krótko podsumowując, w moim przekonaniu, nałożyły się dwa główne czynniki – urażona duma oraz czynnik finansowy. Nasze przysłowie mówi: ‘Siła złego na jednego’. Próżno więc szukać w ich zachowaniu honoru i zasad, które są nam wpajane od dzieciństwa i przez pokolenia. Słabi i urażeni znajdują przyjemność w dobijaniu słabszego. O honorze żadnym nawet mowy być nie może. Nawet nazwa Słownie kojarzy się z umowami zawieranymi na dane słowo, bo słowo było wartością niepodważalną. Dopiero z tzw. zachodu przyszły umowy pisane i ten tzw. zachód wyśmiewał naszych przodków, że łatwo ich było oszukać, bo nie spisywali umów. Ciemnota nie rozumiała, że dane słowo jest wyższą formą rozwoju cywilizacyjnego. Niektóre kultury mają dwie formy, umowy z obcymi, a dawanie słowa w obrębie własnej grupy etnicznej.

Później doszły rozgrywki w przyczynach II wojny światowej. Kiedy kraje takie jak Niemcy, Francja, Anglia, Austria i inne na paradzie w Rosji zobaczyły potęgę jej ówczesnej armii, jaką im zaprezentował Stalin. Po raz pierwszy zobaczyli desant z użyciem czołgów. Tak się tym wszystkim przerazili, że postanowili wywołać wojnę przeciwko Rosji, dopóki jeszcze nie było za późno. Warto zwrócić uwagę, że od tego czasu Hitler szybko zdobywa na popularności i w zasadzie wszystko uchodzi mu na sucho, a Niemcy przekształcają się w kraj skrajnie socjalistyczny i nacjonalistyczny. Hitler do końca próbuje do wojny z Rosją namówić też Polskę i odbywa narady w Zwierzyńcu na Zamojszczyźnie. Zależy mu do tego stopnia, że ostatecznie opóźnia agresję o miesiąc próbując jeszcze przekonać Polaków i nawet zrezygnować z Włoch. Ostatecznie wyszło jak wyszło.

II wojna światowa, oprócz ogromnej zagłady ludzkości, obozów koncentracyjnych, to również cały przemysł zarabiania na tych zbrodniach, to ogromy rabunek dzieł sztuki, skarbów i kosztowności. Obecnie w moim odczuciu bardzo dużo dla śledzenia skradzionych polskich dzieł sztuki robi Pani Magdalena Ogórek we współpracy z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Ostatnio Pani Ogórek wydała książkę pt. “Lista Wachtera”, słynnego SS-mana, który okradał Kraków.

Tak więc ja widzę to tak, że mamy dzisiaj walkę na kilku płaszczyznach, aby przywrócić tożsamość i godność Polsce i Polakom. Z jednej strony jest to kultura – odzyskiwanie naszych skarbów narodowych ale też powrót do prawdziwej sztuki, a nie jakichś ochłapów, czasem nawet nie nadających się do pretendowania, jak już nieco osławiona “Klątwa”. Drugi obszar to Wojsko Polskie, Wojska Obrony Terytorialnej i inne służby mundurowe, w tym policja z prawdziwego zdarzenia. Policję obecnie oceniam dużo lepiej niż za PO/PSL, kiedy były to jednostki opresji a nie policji, która ma pomagać obywatelom. Kolejne obszary, to służba zdrowia, gospodarka itd. Nie sposób tego wszystkiego objąć tak krótkim tekstem. Mamy bardzo dużo do poprawienia i naprawienia. Ale mamy też codzienne życie. I musimy łączyć jedno i drugie. Tak to rozumiem.

Jan Ptasznik
Dziennikarz, publicysta - polityka, gospodarka, filozofia, socjologia
http://strefawolnejprasy.pl/

Podobne

Leave a Reply

Dodaj komentarz

W górę